Rząd Mateusza Morawieckiego rozważa przedłużenie zamknięcia żłobków i przedszkoli o tydzień – ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. Zgodnie z obecnie obowiązującym rozporządzeniem, placówki te powinny zostać otwarte w najbliższy poniedziałek, 12 kwietnia – jak wynika jednak z informacji naszego reportera, szanse na to maleją.

Od 27 marca, przypomnijmy, zamknięte są w całym kraju przedszkola i żłobki, salony fryzjerskie i kosmetyczne oraz wielkopowierzchniowe sklepy budowlane i meblowe. W otwartych sklepach, na targowiskach czy poczcie obowiązują zaostrzone limity liczby klientów mogących przebywać w lokalu jednocześnie, obniżony jest również limit liczby wiernych w kościołach.

Te surowsze restrykcje wprowadzone zostały - na razie - na dwa tygodnie, do 9 kwietnia.

Z ustaleń Krzysztofa Berendy wynika jednak, że rząd Mateusza Morawieckiego rozważa przedłużenie zamknięcia żłobków i przedszkoli o tydzień, a decyzja w tej sprawie zależeć będzie przede wszystkim od tego, jakie koronawirusowe statystyki przyniosą nam jutro i pojutrze, kiedy nastąpić powinna poświąteczna kumulacja.

Jeśli ten skumulowany bilans nowych zakażeń okaże się wysoki, to zamknięcie żłobków i przedszkoli zostanie przedłużone o co najmniej tydzień.

Gdyby natomiast bilans ten okazał się niski, to pojawi się niewielka szansa na otwarcie placówek dla najmłodszych od przyszłego tygodnia.

Jeszcze większe jest natomiast - jak dowiedział się Krzysztof Berenda - ryzyko przedłużenia zamknięcia salonów fryzjerskich i kosmetycznych oraz wielkopowierzchniowych sklepów budowlanych i meblowych.

W zasadzie pewne jest zaś przedłużenie zakazów dot. gastronomii, galerii handlowych czy siłowni.

Obecne nastawienie członków rządu można - zauważa nasz dziennikarz - podsumować stwierdzeniem: jeśli od następnego tygodnia miałyby nastąpić jakieś otwarcia, to tylko w żłobkach i przedszkolach - ale i to jest bardzo mało prawdopodobne.

Opracowanie: