Po 1 grudnia wjazd do Portugalii będzie możliwy tylko po przedstawieniu negatywnego wyniku testu PCR lub antygenowego na koronawirusa. To oznacza, że Portugalia jako pierwszy kraj Unii Europejskiej przestaje honorować na swoich granicach certyfikaty potwierdzające pełne zaszczepienie przeciw Covid-19.
W związku z nasilającą się piątą falą koronawirusa rząd w Lizbonie wprowadzi od 1 grudnia stan klęski żywiołowej, a do przylotów do Portugalii upoważnione będą tylko osoby z ważnym negatywnym wynikiem testu na obecność SARS-CoV-2.
Złamanie tej zasady będzie się wiązało z karą dla linii lotniczych w wysokości 20 tys. euro za każdego pasażera bez ważnego testu.
Zasada ta będzie obowiązywać także podczas przekraczania granicy drogą lądową i morską.
Testy będą wymagane zarówno od przybywających do Portugalii turystów, jak i powracających do kraju obywateli portugalskich. Muszą one zostać wykonane w okresie 48 godzin przed udaniem się w podróż.
De facto przepisy te sprawią, że Portugalia jako pierwszy kraj UE od 1 grudnia nie będzie honorował na swoich granicach certyfikatów potwierdzających pełne zaszczepienie przeciw Covid-19 oraz zaświadczeń lekarskich o przebyciu tej choroby.
Niezadowolenia z zapowiedzianych obostrzeń nie kryją portugalscy przedsiębiorcy z branży turystycznej i gastronomii.
Do portugalskich restauracji, sal gimnastycznych oraz hoteli wpuszczane będą osoby tylko na podstawie paszportu Covid-19. Z kolei do wejścia na teren barów, dyskotek, stadionów, a także szpitali i domów seniora dopuszczeni zostaną tylko ci, którzy posiadają aktualne negatywne testy na obecność SARS-CoV-2.