Czeska minister pracy i spraw społecznych Jana Maláčová podczas rozmowy z dziennikarzami, myśląc, że nie jest nagrywana, dość niepochlebnie wypowiedziała się o działaniach premiera. Andreja Babiša nazwała "debilem".
Minister z partii czeskich socjaldemokratów - członków koalicji rządzącej - Jana Maláčová wypowiadała się dla Czeskiej Telewizji, która przygotowywała reportaż o drugiej fali epidemii koronawirusa w kraju. Po rozmowie, myśląc najwyraźniej, że kamera i mikrofon są wyłączone, postanowiła dziennikarzom powiedzieć, co myśli o obecnej sytuacji w kraju.
Mamy burdel, który zrobił Babiš. A teraz wszyscy musimy to zlizywać - mówiła Maláčová. To debil, przepraszam - dodała.
Między Maláčovą a Babišem od dawna jest konflikt. W maju premier powiedział, że się nią "zawiódł", bo podczas kryzysu koronawirusowego zachowywała się "tak samo nieodpowiedzialnie, jak wcześniej".
Czechy, po stosunkowo łagodnej pierwszej fali, zmagają się obecnie ze znaczącym wzrostem zakażeń. W niedzielę odnotowano tam ponad 5 tys. przypadków, co jest najwyższym dziennym przyrostem w niedzielę, gdy przeprowadza się najmniej testów.
Dane ministerstwa wskazują, że liczba aktywnych obecnie infekcji przekroczyła 100 tys. U większości zakażonych infekcja ma łagodny przebieg, ale rośnie liczba hospitalizowanych z Covid-19. Pod koniec września nieco ponad 1000 osób z tą chorobą wymagało opieki szpitalnej, w październiku ich liczba wzrosła ponad trzykrotnie.