U około 80 osób w jednym ze szpitali w Bretanii we Francji został wyodrębniony nowy wariant koronawirusa. Nie wykrywają go masowo stosowane testy typu PCR ani antygenowe – poinformowało francuskie ministerstwo zdrowia.
Nowa mutacja koronawirusa została zidentyfikowana w szpitalu w miejscowości Lannion w północno-zachodniej części kraju. Specjaliści podkreślają, że fakt, iż tradycyjne testy nie wykrywają tak zwanego wariantu bretońskiego znacznie utrudnia śledzenie jego rozpowszechniania się we Francji.
Potrzebne są jeszcze bardziej szczegółowe testy, polegające na sekwencjonowaniu genomu koronawirusa, które nie są we Francji stosowane masowo.
Francuskie ministerstwo zdrowia podkreśla, że trwają badania w celu ustalenia, czy ten nowy wariant jest groźniejszy i bardziej zaraźliwy niż pierwotna wersja koronawirusa z Chin. Na razie nie ma informacji, które by to sugerowały. Nie wiadomo również, czy skuteczne przeciwko niemu są dotychczasowe szczepionki.
Według danych Agencji Zdrowia publicznego (SPF) w poniedziałek zapadalność na Covid-19 wzrosła o 14 proc. w porównaniu do niedzieli.
Zdecydowaliśmy o regionalnych lockdownach w regionach, gdzie wskaźnik zapadalności wynosił 400 na 100 tys. mieszkańców - stwierdził Castex w niedzielę.
Szef rządu wypowiadał się również pesymistycznie na temat tegorocznych wakacji, podkreślając, że pandemia nie ustąpi i "wakacje nie będą normalne".
W ciągu ostatniej doby zakażenie koronawirusem potwierdzono u 6 471 osób. Łączna liczba wykrytych zakażeń od początku pandemii wzrosła do 4 078 133. W szpitalach zmarło 333 chorych. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa wzrosła we Francji do 90 788.
Do szpitali trafiło 1 676 chorych, 401 na oddziały intensywnej terapii. Liczba pacjentów hospitalizowanych wzrosła o 480 i wynosi 25 469. Na oddziałach intensywnej terapii leczonych jest 4 219 chorych, czyli więcej niż w szczycie zachorowań jesienią.