Afera z maseczkami ochronnymi w Belgii. Tamtejsze ministerstwo obrony zamówiło 15 milionów maseczek wielokrotnego użytku, które nie spełniają norm bezpieczeństwa.

Okazuje się, że w dołączonej instrukcji zaleca się pranie maseczek w wodzie o temperaturze 30 stopni bez użycia detergentów. Zaprzecza to wszelkim normom belgijskim czy międzynarodowym obchodzenia się z maseczkami wielokrotnego użytku, które dopuszczają albo wygotowywane, albo pranie w maszynie w 60 stopniach przez godzinę.

Instrukcja zabrania także prasowania maseczki.

Belgijscy parlamentarzyści będą się domagać wycofania ich z rynku tak, aby nie stanowiły zagrożenia dla ludzi.

Odpowiedzialna za zamówienie luksemburska firma twierdzi, że ci, którzy ją atakują, mylą "zalecenia" z "obowiązkiem". W dodatku wyszło na jaw, że w czasie przetargu została odrzucona inna firma pod pretekstem, że proponowane przez nią maseczki nie mogą być prane w wysokiej temperaturze.

Maseczki kosztowały 32 miliony euro.

W Belgii trzeba obowiązkowo nosić maseczki w środkach transportu publicznego oraz w szkołach (dzieci od 12. roku życia).

Opracowanie: