Korea Północna "starannie analizuje" plany dokonania ataku rakietowego na będącą terytorium amerykańskim wyspę Guam na Pacyfiku - poinformowała oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA. Według niej, atak zależy od decyzji przywódcy reżimu Kim Dzong Una.
KCNA cytuje wypowiedź rzecznika dowództwa armii północnokoreańskiej, który powiedział, że "siły strategiczne starannie analizują plan operacyjny wzniecenia ognia w rejonach wokół Guam za pomocą rakiety balistycznej średniego i dalekiego zasięgu Hwasong-12".
Rzecznik dodał, że celem ataku miałoby być "powstrzymanie największych baz wojskowych USA na Guam, w tym bazy lotniczej Anderson".
Plan ataku ma być wkrótce przedstawiony naczelnemu dowództwu armii.
Rzecznik nie podał żadnej daty, ale podkreślił, że "plan może być zrealizowany w każdym momencie, po podjęciu decyzji przez naczelnego dowódcę Kim Dzong Una".
KCNA opublikowała również wypowiedź innego rzecznika armii, który oskarżył Stany Zjednoczone o przygotowywanie się do "wojny prewencyjnej". Powiedział on, że odpowiedzią na jakąkolwiek próbę realizacji tego scenariusza będzie "wojna na pełną skalę i wyeliminowanie wszystkich punktów oporu wroga, w tym na kontynentalnym terytorium USA".
Rzecznik oświadczył, że aby uniknąć akcji zbrojnej, USA powinny zaprzestać "lekkomyślnych prowokacji militarnych".
Analitycy podkreślają, że oświadczenia te KCNA opublikowała w zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że jeśli Korea Północna będzie dalej grozić Stanom Zjednoczonym, to spotka ją "ogień i gniew".
Lepiej, żeby Korea Północna nie robiła już żadnych pogróżek pod adresem Stanów Zjednoczonych. Spotka ich ogień i gniew, jakich świat nigdy nie widział - powiedział Trump dziennikarzom na terenie należącego do niego pola golfowego Trump National Golf Club w Bedminster w stanie New Jersey, gdzie spędza wakacje.
Korea Północna otwarcie zapowiada, że dąży do opracowania pocisku balistycznego z głowicą nuklearną, który będzie zdolny zaatakować kontynentalne Stany Zjednoczone. Pjongjang ignoruje przy tym apele społeczności międzynarodowej o zaprzestanie zbrojeń rakietowych i nuklearnych.
W sobotę Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła rezolucję nakładającą na Koreę Północną nowe sankcje w związku z niedawnymi próbami międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM), z których najnowsza miała miejsce 28 lipca. Dzień później Kim Dzong Un ogłosił: Całe terytorium USA jest w naszym zasięgu.
Reuters przypomina, że w poniedziałek nad Półwyspem Koreańskim przeleciały dwa amerykańskie bombowce B-1, które wystartowały z wyspy Guam. Według oficjalnych źródeł amerykańskich, był to element demonstrowania "stałej obecności lotnictwa bombowego" w regionie.
(e)