Będziemy zmuszeni "w odpowiednim czasie" wystawić wniosek wzywający Polskę do zapłaty kar nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej za to, że nie zaprzestano wydobycia węgla z kopalni Turów - oświadczył rzecznik Komisji Europejskiej. Przypomnijmy - Polska ma płacić pół miliona euro dziennie za niewdrożenie zaleceń TSUE.
Pod koniec lutego Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do TSUE wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia.
21 maja TSUE przychylił się do wniosku Czech i nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia.
Jak poinformował TSUE, "ze względu na to, że Polska nie zastosowała się do zobowiązań nałożonych na nią w tym postanowieniu, Republika Czeska wniosła 7 czerwca o zasądzenie od Polski na rzecz budżetu Unii okresowej kary pieniężnej w wysokości 5 mln euro dziennie za uchybienie jej zobowiązaniom".
Polska natomiast - jak podał Trybunał - złożyła wniosek zmierzający do uchylenia tego postanowienia.
Ostatecznie 20 września Trybunał Sprawiedliwości UE postanowił, że "Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów". Decyzję w tej sprawie podjęła wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta.
Kara ma być naliczana od dnia doręczenia Polsce postanowienia do chwili, w której "wspomniane państwo członkowskie zastosuje się do treści postanowienia wiceprezes Trybunału".
Będziemy walczyć o to, żeby kara nałożona przez TSUE w związku z działalnością kopalni Turów została uchylona. Sądzę, że w niedługim czasie przekazane zostaną szczegóły - powiedział na początku października wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.