Konsultacje rządowe w sprawie ACTA mogą być tylko wizerunkową zagrywką. Internauci i organizacje pozarządowe nie wierzą w merytoryczną debatę, którą na poniedziałek zapowiedział Donald Tusk. Dlatego zapowiadają, że na rozmowy nie przyjdą. Premier poinformował w piątek, że proces ratyfikacji układu ACTA został zawieszony.

Kilka organizacji pozarządowych nie zamierza skorzystać z zaproszenia szefa rządu na poniedziałkową debatę. To trochę nie ma sensu. Uważam, że potrzebne są konkretne spotkania robocze, spokoje konsultacje, prace w podgrupach z prawnikami, ekspertami, a nie taki duży spęd - mówi Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon.

Organizatorzy Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu m.in. Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także liderzy lokalnych protestów przeciw ACTA napisali w tej sprawie list do premiera Donalda Tuska. Prezentujemy jego treść.

Szanowny Panie Premierze,

Dziękujemy za zaproszenie na poniedziałkowe spotkanie. Doceniamy próbę włączenia się rządu w obywatelską debatę dotyczącą wolności i praw w internecie. Z satysfakcją przyjęliśmy zapowiadane przez ministra Michała Boniego konsultacje społeczne na tematy związane z regulacją internetu. Jednak w świetle kontrowersji, jakie narosły wokół tematu ACTA, uważamy, że warunkiem niezbędnym do prowadzenia tej debaty w sposób uczciwy jest jej pełna jawność i otwartość.

Dlatego postulujemy:

1. Najpierw prawda, potem debata

Nie można toczyć uczciwej debaty w sytuacji asymetrii informacyjnej. Zapowiedź premiera o zawieszeniu ratyfikacji jest dla nas niezrozumiała. Nie wiemy, jakie konkretnie kroki rząd ma na myśli. Obecnie tylko rząd zna precyzyjnie znaczenie traktatu ACTA, bo treść niejasnych postanowień (np. "skala handlowa" czy "piractwo") wyjaśnią dopiero niejawne dziś stanowiska negocjacyjne państw biorących udział w procesie tworzenia ACTA. To oznacza, że niezbędnym warunkiem toczenia dalszej debaty na ten temat na poziomie globalnym, w świetle grożącej nam ratyfikacji, jest oficjalna publikacja wszystkich dokumentów.

2. Konkrety, a nie deklaracje

Oczekujemy od premiera konkretnych działań, które potwierdzą polityczne deklaracje o "zawieszeniu ratyfikacji". Takim krokiem powinno być przyjęcie przez klub parlamentarny PO jasnego stanowiska w sprawie ACTA. Takie stanowisko będzie również miało wpływ na postawę posłów Parlamentu Europejskiego. Nie jest jasny także stosunek rządu RP do propozycji wysłania wniosku do Trybunału Sprawiedliwości UE o wydanie opinii, czy ACTA jest zgodne z prawem europejskim oraz prawami człowieka.

3. Konsultacje w Internecie, a nie w gabinecie

Dzięki zaangażowaniu polskiego społeczeństwa debata publiczna na temat ACTA już się rozpoczęła. Toczy się w mediach tradycyjnych i w internecie. Serdecznie zapraszamy Premiera i polski rząd do wzięcia udziału w tej debacie. Debata ta nie zastąpi jednak realnych konsultacji społecznych. Dotychczasowe - zamknięte i nietransparentne - sposoby ich prowadzenia przez rząd nie sprawdzają się, co pokazały wydarzenia ostatnich tygodni. Spotkania na salonach, organizowane z dnia na dzień, nie zastąpią realnych narzędzi udziału społeczeństwa w procesie stanowienia prawa. Oczekujemy, że rząd zaproponuje taką formułę konsultacji, która zapewni całemu społeczeństwu udział w dyskusji.

Dlatego organizatorzy Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu nie pojawią się budynku Kancelarii Premiera osobiście. Liczymy na to, że głosy uczestników spotkania transmitowane za pośrednictwem mediów elektronicznych będą w należyty sposób reprezentowane.

Sygnatariusze:

Organizatorzy Improwizowanego Kongresu Wolnego Internetu (Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Nowoczesna Polska, Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania, Internet Society Poland i Polska Grupa Użytkowników Linuksa, Centrum Cyfrowe Projekt:Polska) oraz organizatorzy protestów przeciwko ACTA w różnych miastach Polski.

Debata o ACTA dziś po południu

W otwartej debacie o ACTA z udziałem premiera Donalda Tuska może uczestniczyć 100 obywateli. Do udziału w niej zostali zaproszeni także przedstawiciele środowisk twórczych, sektora pozarządowego, przedsiębiorcy, dziennikarze, naukowcy, eksperci, blogerzy oraz działacze społeczni.

Podczas debaty analizowane będzie m.in. polskie prawo autorskie, bo jest ono - jak podkreślił premier - "surowsze i konkretniejsze niż ramy zarysowane w ACTA". Być może ustawa o prawie autorskim będzie wymagała poważnej refleksji, refleksji nastawionej na zupełnie nowe wymogi jakie stawia przed nami nowoczesność - mówił szef rządu.

W piątek Donald Tusk poinformował, że decyzja o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy ACTA jest definitywna. Argumentował, że konsultacje w tej sprawie nie były wystarczające. Szef rządu mówił, że jest rozgoryczony zachowaniem urzędników, bo włożył dużo energii w to, aby kwestie wolności w internecie były przedmiotem nieustannego dialogu. Jednocześnie zapowiedział, że nie planuje żadnych dymisji w związku z zamieszaniem wokół ACTA.

Czym jest ACTA?

ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE.

Jest to umowa handlowa zobowiązująca jej sygnatariuszy do walki z łamaniem prawa własności intelektualnej oraz handlem podrabianymi towarami. Zdaniem obrońców swobód w internecie, może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem, stąd wiele sprzeciwów i protestów w Polsce ze strony internautów.

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych przepisów przewiduje "możliwość wydania przez swoje właściwe organy dostawcy usług internetowych nakazu niezwłocznego ujawnienia posiadaczowi praw informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta, co do którego istnieje podejrzenie, że jego konto zostało użyte do naruszenia" praw związanych ze znakami towarowymi, praw autorskich i pokrewnych.

Z drugiej strony organizacje zarządzające prawami autorskimi zdecydowanie opowiadają się za przyjęciem ACTA, upatrując w tym możliwości skuteczniejszego egzekwowania prawa.