ACTA, PIPA, SOPA - koniec wolnego internetu?
Hakerzy zaatakowali strony premiera, rząd przenosi je na nowy serwer
Aktualizacja: Poniedziałek, 23 stycznia 2012 (16:47)
"To nieskrępowany, wyraźny głos przeciw ustawie ACTA" - między innymi taki komunikat znalazł się o poranku na stronie www.premier.gov.pl. Strona kancelarii premiera po raz kolejny w ostatnich dniach padła ofiarą hakerów. Centrum Informacyjne Rządu zapowiedziało, że jeszcze dziś strona kancelarii zostanie przeniesiona na nowy serwer. Na razie wciąż nie działa.
Zwracamy się z apelem do rządu polskiego o postąpienie według woli obywateli i nie podpisywanie ustawy ACTA. Mało wam było demonstracji 11 listopada, myślicie, że takie działania nie sprawią tego, iż ludzie wyjdą na ulice? - napisali hakerzy. Twierdzą, że nie należą do grupy Anonymous. Anonimowi nie są hakerami, to dzieci, które chciały się pobawić w hakerów - takie słowa także pojawiły się na stronie internetowej premiera. Pojawił się też login i hasło do panelu administratora. Login, według hakerów, brzmiał "admin" a hasło "admin1".
Strona szefa rządu nie była jedyną, która o poranku padła ofiarą hakerów. Nie można było wejść także na strony Ministerstwa Kultury i Ministerstwa Sprawiedliwości a także na stronę rzecznika rządu Pawła Grasia. Nie wiadomo jednak, czy zablokowanie tych stron to dzieło tej samej grupy, która zablokowała stronę premiera, czy też stoi za tym ktoś inny.
Centrum Informacyjne Rządu w komunikacie poinformowało, że "dzisiaj rano podmieniona została treść serwisu internetowego www.kprm.gov.pl. W związku z zaistniałą sytuacją serwer, na którym znajdował się serwis, został wyłączony i zabezpieczony". Jak napisało CIR "wyjaśnieniem sprawy zajmują się odpowiednie służby" a serwis www.kprm.gov.pl jeszcze dziś zostanie przeniesiony na inny serwer.
Anonymous atakuje
Wczoraj wieczorem nie można było wejść na strony: kancelarii premiera, Sejmu, Ministerstwa Obrony, Ministerstwa Sprawiedliwości, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz PSL-u.
Do wczorajszego ataku przyznała się w krótkim komunikacie na Twitterze międzynarodowa grupa hakerów Anonymous. Ma to być ostrzeżenie przed podpisaniem przez Polskę umowy ACTA. To porozumienie przeciw piractwu w internecie. Budzi jednak wiele kontrowersji, bo otwiera drogę do monitorowania również wielu legalnych treści. Hakerska grupa ostrzegła także nasz rząd, że opublikuje poufne dane, które zdobyła, jeśli Polska podpisze międzynarodowe porozumienie dotyczące walki z naruszeniami własności intelektualnej ACTA.
Koziej: Stan wyjątkowy, jeśli hakerzy stale zakłócą życie publiczne
Jeżeli na masową skalę nie mogłyby działać instytucje rządowe, to być może trzeba byłoby wprowadzić jakieś szczególne rozwiązania prawne dotyczące bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni, dotyczące ograniczeń - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM gen. Stanisław Koziej. W takiej sytuacji stan wyjątkowy dałby rządzącym nadzwyczajne możliwości działania. Mogliby rozszerzyć listę działań, które uznać może za przestępstwa, wprowadzić cenzurę czy przeprowadzić działania prewencyjne i rozmowy ostrzegawcze z tymi, których podejrzewa się o możliwość dokonania cyberataku.
Wszystko to zapisano w ustawach o stanach nadzwyczajnych. Niespełna pół roku temu dopisano do nich passus mówiący o możliwości wprowadzenia w razie takich działań w cyberprzestrzeni, które godzą w interesy gospodarcze państwa lub poważnie zakłócają jego normalne funkcjonowanie. Gdyby hakerzy zaczęli powszechnie atakować systemy sterowania infrastrukturą, bankowe czy giełdowe, to wówczas można by wyobrazić sobie sięgnięcie po nadzwyczajne środki.
Graś: To nie atak hakerów
Brak dostępu do stron internetowych premiera, Sejmu i prezydenta nie jest wynikiem ataku hakerów. W żaden sposób nie naruszono danych, które znajdują się na rządowych serwerach - twierdził wczoraj rzecznik rządu Paweł Graś. Według niego, to "olbrzymie zainteresowanie" tymi witrynami spowodowało problemy.
Choć rzecznik wykluczył atak hakerów, przyznał, że blokowanie stron było zamierzone. Podłączono programy, które "dobijają się" do danej strony i nie wszystkie serwery wytrzymały - tłumaczył.
Spotkanie u premiera w sprawie ACTA
Dzisiaj odbyło się spotkanie w sprawie ACTA z udziałem premiera Donalda Tuska, oraz ministrów: administracji i cyfryzacji Michała Boniego i kultury Bogdana Zdrojewskiego. Według zapowiedzi w spotkaniu miał wziąć udział także szef MSZ Radosław Sikorski. Minister pojechał jednak do Brukseli. Resort spraw zagranicznych reprezentował na spotkaniu minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz.
Według Boniego szef rządu - po wysłuchaniu argumentów - ma zdecydować, czy wydać upoważnienie do podpisania ACTA. Zgodnie w wcześniejszymi ustaleniami Polska ma podpisać dokument w czwartek 26 stycznia w Tokio. Rząd przyjął już uchwałę o udzieleniu zgody na podpisanie ACTA i o warunkach jej wykonania. W rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą, minister cyfryzacji nie wykluczył opóźnienia podpisania porozumienia ACTA.
Czym jest ACTA?
ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE.
Porozumienie ACTA zostało zaakceptowane przez Komisję Europejską i Radę Unii. Czeka obecnie na ratyfikację przez Parlament Europejski. Podpisanie umowy przez poszczególne kraje - w tym przez Polskę - oznacza jednak zgodę na zmianę niektórych przepisów karnych.
Według artykułu 39. ACTA ostateczną datą na jego podpisanie jest 31 marca 2013 roku.