Polskie władze nie poinformowały Komisji Europejskiej o skażeniu Odry – ustaliła dziennikarka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. "Do chwili obecnej KE nie otrzymała żadnych informacji ani o charakterze skażenia Odry, ani o źródle tego skażenia" - usłyszała nasza reporterka w Komisji Europejskiej. W Parlamencie Europejskim z kolei prawdopodobnie odbędzie się debata o zanieczyszczeniu rzeki. Eurodeputowani rozpoczęli już przygotowania. O debatę zabiega Europejska Partia Ludowa, do której należy PO i PSL.

Jak ustaliła Katarzyna Szymańska-Borginon w przypadku awarii przemysłowych potencjalnie powodujących skażenie zastosowanie ma dyrektywa SEVESO-III. Chodzi o przepisy dotyczące transgranicznych skutków zanieczyszczenia spowodowanych przez wypadek.

Akt SEVESO-III ma na celu zapobieganie poważnym awariom przemysłowym oraz zapewnienie odpowiedniego przygotowania i reagowania na takie awarie. Dyrektywa ta nakłada przede wszystkim obowiązek przekazywania wszystkich istotnych informacji potencjalnie dotkniętym państwom członkowskim, tak aby mogły one podjąć niezbędne działania. W tym przypadku chodzi o Niemcy. Dyrektywa mówi o obowiązku "niezwłocznego zawiadomienia państwa, na którego terytorium mogą wystąpić skutki takiej katastrofy czy zanieczyszczenia.

Istnieje także obowiązek zgłaszania awarii przemysłowych do Komisji, jednak nie jest to obowiązek informowania w czasie rzeczywistym, kraj może to zrobić z pewnym opóźnieniem.

"Oczekuje się, że władze odpowiedzialne za gospodarkę wodną w kraju, w którym doszło do zanieczyszczenia, jak najszybciej powiadomią o tym swoich odpowiedników w kraju sąsiadującym. Jest to niezbędne, ponieważ woda rzeczna jest często wykorzystywana jako źródło wody pitnej, jest wykorzystywana w rolnictwie lub w przemyśle" - usłyszała dziennikarka RMF FM w KE.

Ramy współpracy nakreśla także dyrektywa wodna. "Szybkie przekazywanie informacji o zdarzeniach jest ważne i powinno stanowić standardową procedurę" - podały źródła w KE.

W PE prawdopodobnie odbędzie się debata

Prawdopodobnie w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata o skażeniu Odry. Eurodeputowani rozpoczęli już przygotowania - ustaliła dziennikarka RMF FM. O debatę zabiega Europejska Partia Ludowa, do której należy PO i PSL.

Sprawa skażenia Odry ma być poruszona na spotkaniu prezydium Parlamentu Europejskiego, które zbiera się pod koniec miesiąca - ustaliła nasza dziennikarka. To wówczas ustalana jest agenda sesji plenarnej. Pierwsza sesja zaplanowana jest po wakacjach, we wrześniu i to wtedy miałaby się odbyć debata.

Jak ujawnił w rozmowie z RMF FM eurodeputowany Andrzej Halicki, szef delegacji PO-PSL w EPL "kwestia ta ma wymiar europejski, bo dotyczy skażenia transgranicznego".

Jego zdaniem sprawa ta pokazuje także brak troski o bezpieczeństwo, gdyż polskie władze nie uruchomiły systemów ostrzegania i nie przekazały od razu informacji. Tak więc debata będzie prawdopodobnie dotyczyć skażenia Odry i opieszałości polskich władz w informowaniu o tej katastrofie. Prawdopodobnie sprawą zajmie się także komisji ds. ochrony środowiska PE.

Opracowanie: