W Strefie Gazy wody, prądu i paliwa zostało na 24 godziny i jeśli w tym czasie nie nadejdzie pomoc, lekarze będą mogli jedynie przygotowywać akty zgonu - oświadczył w poniedziałek szef regionalnego oddziału Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Ahmed Al-Mandhari.
Dziesiątego dnia nieustannych izraelskich odwetowych bombardowań Gaza i jej 2,4 mln mieszkańców, z których połowa to dzieci, stoi w obliczu prawdziwej katastrofy - ostrzegł Al-Mandhari.
Podkreślił, że "zwłokami nie można odpowiednio zająć się" na ulicach i w szpitalach, a "służby operacyjne są całkowicie przeciążone: intensywna opieka, sale operacyjne, pogotowie i inne".
Na północy Strefy Gazy znajdują się 22 szpitale, w których leczy się ponad 2000 pacjentów, korzystających z respiratorów, inni wymagają regularnych dializ, leczone są dzieci, niemowlęta i kobiety - wyliczał dyrektor WHO dla wschodniego regionu Morza Śródziemnego z siedzibą w Kairze.
Jego zdaniem wszędzie, od północy po południe palestyńskiego terytorium, "rezerwy medyczne są prawie wyczerpane do tego stopnia, że kadra kierownicza służby zdrowia może tylko przygotowywać akty zgonu dla pacjentów". Lekarze muszą teraz traktować priorytetowo przybywających pacjentów. Nie mają innego wyboru, jest zbyt wielu ludzi, więc powoli umierają - powiedział.
Zaznaczył, że według ONZ, Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca wody, prądu i paliwa pozostało na 24 godziny, a potem "nastąpi prawdziwa katastrofa dla wszystkich mieszkańców Strefy Gazy". Aby ich uratować, pomoc humanitarna musi tam dotrzeć natychmiast - zaapelował Al-Mandhari.
Wcześniej w poniedziałek minister spraw zagranicznych Egiptu Samih Szukri powiedział, że władze Izraela nie zgadzają się na otwarcie przejścia w Rafah na granicy Egiptu ze Strefą Gazy, którym mogłaby być dostarczona pomoc humanitarna na palestyńskie terytorium.
Przejście w Rafah to jedyne przejście graniczne pomiędzy Egiptem i Strefą Gazy. W ciągu ostatnich kilku dni setki tysięcy uchodźców przemieściły się z miasta Gaza i jego okolic na południe, w pobliże granicy z Egiptem. W niedzielę amerykańska stacja CNN informowała, że na terytorium Egiptu zgromadzono tony pilnie potrzebnych w Strefie Gazy towarów, które jednak nie mogły zostać dostarczone, ponieważ przejście w Rafah pozostaje zamknięte.