"Uważamy, że Izrael nie był odpowiedzialny za atak na szpital w Gazie" - stwierdzono w raporcie wywiadu USA, do którego dotarł Reuters. "Nasza ocena opiera się na dostępnych raportach, w tym danych wywiadowczych, aktywności rakietowej oraz materiałach wideo i zdjęciach z wydarzenia" - sprecyzowano.
Z raportu wynika, że w wyniku eksplozji zginęło od 100 do 300 osób. "Nasza ocena może się zmienić, ale ten bilans nadal odzwierciedla ogromną liczbę ofiar śmiertelnych" - stwierdzono w raporcie. Wcześniej władze palestyńskie mówiły o blisko 500 zabitych.
W dokumencie amerykańskiego wywiadu napisano też, że "zaobserwowano jedynie niewielkie uszkodzenia konstrukcyjne szpitala" i "nie było zauważalnych uszkodzeń głównego budynku szpitala ani kraterów uderzeniowych".
Już w środę podczas swojej wizyty w Izraelu prezydent USA Joe Biden mówił, że wydaje się prawdopodobne, że ostrzał szpitala w Gazie nie został dokonany przez izraelską armię.
Potem Biden został zapytany przez dziennikarzy w Tel Awiwie o to, na czym bazuje swój osąd, że to nie Izrael, lecz "druga ekipa", jest odpowiedzialna za eksplozję w szpitalu.
Na danych, które zostały mi pokazane przez mój Departament Obrony - powiedział prezydent podczas spotkania z rodzinami ofiar i zakładników Hamasu.
Prezydent USA powtórzył swoje twierdzenia na zakończenie wizyty w Izraelu, podczas przemówienia w Tel Awiwie. W oparciu o informacje, które dotąd widzieliśmy, wygląda to na wynik błędnie wystrzelonej rakiety przez grupę terrorystyczną w Gazie - powiedział.
Wcześniej rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF), kontradmirał Daniel Hagari zapewniał, iż dochodzenie "potwierdziło, że nie doszło do izraelskiego ataku z lądu, morza lub powietrza, który uderzyłby w szpital". Według IDF za atak na szpital odpowiada organizacja Palestyński Islamski Dżihad.
Hagari powiedział dziennikarzom, że na taki przebieg zdarzeń wskazują pozostawione ślady. Podkreślił, że budynki położone wokół szpitala nie mają żadnych uszkodzeń strukturalnych, nie powstały też żadne kratery wskazujące na atak powietrzny.
Poproszony o wyjaśnienie rozmiaru eksplozji, Hagari oświadczył, że doszło do niej w związku z zapaleniem się niewykorzystanego paliwa rakietowego.
IDF opublikowały również na platformie X (dawniej Twitter) nagranie rozmowy członków palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas, z której wynika, że eksplozja została przez nich natychmiast zidentyfikowana jako wywołana przez palestyńską rakietę, wystrzeloną ze znajdującego się za szpitalem cmentarza.
Podobno odłamki z pocisku to lokalne odłamki, a nie izraelskie odłamki... Ale na Boga, nie mogli znaleźć innego miejsca do wybuchu? - słychać na nagraniu.