Siły zbrojne Izraela otworzyły ogień do tłumu cywilów w Strefie Gazy, bo żołnierze uznali, że znaleźli się w sytuacji zagrożenia - informują izraelskie media. Zginęło ponad 100 osób, a 760 zostało rannych. Według izraelskiej armii, większość ofiar zginęła w zamieszkach.
Armia Izraela zdementowała doniesienia o ostrzale, jednocześnie potwierdzając, że odnotowano ofiary wśród cywilów.
Ofiary wśród Palestyńczyków są w większości wynikiem chaosu i zamieszek, do których doszło podczas "rozkradania" konwoju z pomocą humanitarną, cześć z nich została przejechana przez samochody - poinformowało izraelskie wojsko.
Minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gwir izraelski, powiedział z kolei: Dzisiaj dowiedziono, że dostarczanie pomocy humanitarnej do Strefy Gazy jest nie tylko szaleństwem, ponieważ nasi zakładnicy (izraelscy) są ciągle przetrzymywani w Strefie, ale też stanowi zagrożenie dla naszych żołnierzy. Gwir dodał też, że "jest to kolejny powód, dla którego powinniśmy przestać dostarczać pomoc humanitarną".