Huti z Jemenu zwiększają swoją aktywność. Rebelianci wystrzelili pociski w kierunku okrętów płynących na Morzu Czerwonym. Organizacja twierdzi też, że jej bojownikom udało się trafić amerykańskiego drona bojowego. USA przyznaje, że MQ-9 Reaper faktycznie rozbił się w Jemenie.
Centralne Dowództwo USA poinformowało w serwisie X, że "wspierani przez Iran terroryści Huti wystrzelili trzy pociski przeciwokrętowe w stronę płynących po Morzu Czerwonym statków MV Maisha i MV Andromeda Star".
MV Andromeda Star zgłosił drobne uszkodzenia, ale kontynuował rejs. Nie pojawiły się informacje o rannych ani innych zniszczeniach. Rzecznik Huti Jahja Sarea oświadczył, że zaatakowany statek pływa pod panamską banderą i jest w rękach brytyjskich. Z danych firm Ambrey i LSEG wynika jednak, że został niedawno sprzedany.
W sobotę rebelianci z Jemenu ogłosili, że udało im się zestrzelić amerykański dron bojowy MQ-9 Reaper. Huti twierdzą, że zestrzelenia dokonano przy pomocy rakiet ziemia-powietrze. Organizacja przyznała, że zestrzelenie miało miejsce w czwartek nad ich twierdzą w prowincji Saada.
Podpułkownik Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych Bryon J. McGarry, rzecznik Departamentu Obrony, przyznał w sobotę agencji Associated Press, że "dron MQ-9 Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych rozbił się w Jemenie". Dodał, że dochodzenie jest w toku, ale nie może podać szczegółów.