"Być może świat jest w jakimś względzie dłużny Izraelowi, ale my nie zawdzięczamy temu państwu niczego" - powiedział Recep Tayyip Erdogan. Prezydent Turcji dodał, że "palestyński Hamas to nie terroryści, lecz organizacja narodowowyzwoleńcza, a popieranie ataków na Strefę Gazy to objaw choroby psychicznej".
Zdaniem prezydenta Turcji, łzy wylewane w państwach Zachodu nad losem Izraela świadczą o hipokryzji.
Izraelskie władze muszą natychmiast zaprzestać ataków na Strefę Gazy i terroryzowania Zachodniego Brzegu Jordanu poprzez osadnictwo na tym obszarze. Należy podjąć rozmowy w celu jak najszybszego zawieszenia broni i wymiany więźniów pomiędzy Izraelem i Palestyną, a także otworzyć egipsko-palestyńskie przejście graniczne Rafah w celu przekazania mieszkańcom Strefy Gazy pomocy humanitarnej - oznajmił Recep Tayyip Erdogan podczas wystąpienia w parlamencie.
Turecki przywódca zaapelował do społeczności międzynarodowej o wywarcie nacisku na Izrael w kwestii powstrzymania ataków na Strefę Gazy. Zapowiedział również, że odwoła swoją wizytę w państwie żydowskim, która została zaplanowana przed wybuchem konfliktu zbrojnego z Hamasem.
W ocenie prezydenta Turcji najskuteczniejszym sposobem na osiągnięcie pokoju byłoby wypracowanie systemu gwarancji, służących realizacji porozumienia osiągniętego przez Izrael i Palestynę. Erdogan oznajmił, że Turcja jest gotowa stać się gwarantem strony palestyńskiej, a także podjąć się organizacji międzynarodowej konferencji pokojowej.
W podobnym, krytycznym wobec Izraela tonie wypowiedział się również również minister spraw zagranicznych Turcji Hakan Fidan. Szef tureckiej dyplomacji oświadczył podczas wizyty w Katarze, że wszyscy, którzy popierają działania Izraela, solidaryzując się z tym krajem, ponoszą "współodpowiedzialność za (izraelskie) zbrodnie". W ocenie Fidana, cytowanego przez agencję Reutera, ewentualna inwazja lądowa armii Izraela w Strefie Gazy oznaczałaby "masakrę" ludności cywilnej.
Środowe wypowiedzi Erdogana i Fidana to kolejne w ostatnich tygodniach przykłady bardzo ostrych komentarzy przedstawicieli tureckich władz pod adresem Izraela. "Pewnego dnia ciebie też zastrzelą. Umrzesz" - napisał 11 października na platformie X, dawnym Twitterze, wiceminister edukacji Nazif Yilmaz, odnosząc się do nagrania ukazującego bombardowanie Strefy Gazy, opublikowanego przez premiera Izraela Benjamina Netanjahu.
Do ataku Hamasu na Izrael doszło w sobotę 7 października o godz. 6:30 czasu lokalnego (godz. 5:30 czasu w Polsce). Terroryści przeniknęli do wielu miast na południu kraju - atak przeprowadzono z lądu, powietrza i od strony morza. Przedstawiciele izraelskiego wojska oświadczyli, że ze Strefy Gazy w kierunku Izraela wystrzelono w sumie kilka tysięcy rakiet.
Według najnowszych informacji, przekazanych przez izraelskie media, w Izraelu zginęło co najmniej 1400 osób, a ponad 5,1 tys. zostało rannych; Hamas porwał do Strefy Gazy 224 osoby (terroryści uwolnili do tej pory cztery osoby).
W odpowiedzi lotnictwo IDF prowadzi naloty na Strefę Gazy - przedstawiciele Hamasu poinformowali, że życie straciło ponad 6,5 tys. Palestyńczyków, a prawie 17,5 tys. zostało rannych.