Rozejm w Strefie Gazy będzie możliwy "w ciągu 24–48 godzin", jeśli Izrael zaakceptuje nasze żądania - oświadczył w niedzielę w Kairze jeden z liderów Hamasu, cytowany przez agencję AFP. W stolicy Egiptu mają odbyć się rozmowy pokojowe w sprawie zawieszenia broni między Hamasem a Izraelem.
Jeśli Izrael zgodzi się na żądania Hamasu, które obejmują powrót wysiedlonych Palestyńczyków do północnej Strefy Gazy i zwiększenie pomocy humanitarnej, może to utorować drogę do porozumienia (w sprawie rozejmu) w ciągu najbliższych 24 do 48 godzin - powiedział przedstawiciel Hamasu, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości.
W sobotę wieczorem agencja Associated Press powołując się na amerykańskiego urzędnika informowała, że Izrael zasadniczo poparł ramowy projekt proponowanego porozumienia o zawieszeniu broni w Strefie Gazy i uwolnieniu zakładników. Chodzi o propozycję obejmującą sześciotygodniowe zawieszenie broni, a także uwolnienie przez Hamas zakładników uznawanych za bezbronnych, w tym chorych, rannych, osoby starsze i kobiety.
Międzynarodowi mediatorzy od tygodni pracują nad wynegocjowaniem porozumienia, mającego wstrzymać walki w Strefie Gazy przed rozpoczęciem świętego miesiąca islamu - Ramadanu. Porozumienie prawdopodobnie umożliwiłoby dostarczenie pomocy setkom tysięcy Palestyńczyków, którym grozi głód.
Do Kairu w niedzielę przybyły delegacje Kataru i USA pośredniczące w rozmowach pokojowych. Jak pisze portal Times of Israel, oczekuje się, że delegacja izraelska również pojawi się w stolicy Egiptu, chociaż źródło poinformowane o rozmowach podało, że Izrael nie wyśle swoich przedstawicieli, dopóki nie otrzyma pełnej listy wciąż żyjących zakładników, przetrzymywanych przez Hamas.
W sobotę w Jerozolimie przed rezydencją premiera Benjamina Netanjahu tysiące osób domagało się uwolnienia przetrzymywanych w Strefie Gazie zakładników.
Marsz w kierunku Jerozolimy rozpoczął się w środę w kibucu Re’im w dystrykcie Południowym w Izraelu, w pobliżu Strefy Gazy. Protestujący wzywają izraelskie władze do zawarcia umowy, na mocy której palestyński Hamas uwolni porwanych w październiku zakładników. Część z demonstrantów domaga się również ustąpienia rządu Netanjahu, który oskarżają o nieprzygotowanie kraju na październikowy atak terrorystów.
Demonstranci maszerowali autostradą z izraelskimi flagami, żółtymi balonami i wizerunkami zakładników. "Maszerujemy, aby wesprzeć rodziny porwanych, życząc im, aby wkrótce ujrzeli swoich bliskich. Modlimy się za nich na każdym kroku" - powiedział agencji Reutera Danny Cuperman, jeden z uczestników protestu.
Nowa faza konfliktu zbrojnego w Strefie Gazy rozpoczęła się 7 października 2023 roku od ataku terrorystycznego bojowników Hamasu na południową część Izraela. Z rąk palestyńskich zamachowców zginęło wówczas 1200 osób, a około 250 zostało uprowadzonych jako zakładnicy. Resort zdrowia rządzącego w Strefie Gazy terrorystycznego Hamasu poinformował w czwartek, że liczba palestyńskich ofiar śmiertelnych wojny z Izraelem przekroczyła 30 tysięcy.