Brytyjski następca tronu, książę William wezwał do jak najszybszego zakończenia walk w Strefie Gazy. W nieczęstej politycznej interwencji rodziny królewskiej zwrócił uwagę na "straszliwy koszt ludzki" trwającego konfliktu.
Pozostaję głęboko zaniepokojony straszliwymi kosztami ludzkimi konfliktu na Bliskim Wschodzie od czasu ataku terrorystycznego Hamasu 7 października. Podobnie jak wielu innych, chcę jak najszybszego zakończenia walk. Istnieje desperacka potrzeba zwiększenia wsparcia humanitarnego dla Strefy Gazy. Bardzo ważne jest, aby pomoc dotarła i zakładnicy zostali uwolnieni - napisał książę William w wydanym oświadczeniu.
Czasami dopiero w obliczu ogromu ludzkiego cierpienia uświadamiamy sobie, jak ważny jest trwały pokój. Nawet w najczarniejszej godzinie nie możemy poddać się rozpaczy. Nadal trzymam się nadziei, że można znaleźć lepszą przyszłość i odmawiam rezygnacji z tego - dodał.
Brytyjska rodzina królewska rzadko zajmuje stanowisko w bieżących sprawach politycznych, gdyż z przyjętym obyczajem jest zobowiązana do politycznej neutralności.
Przy okazji wydanego oświadczenia poinformowano, że książę William zamierza przeprowadzić serię spotkań, aby zwrócić uwagę na trudną sytuację wszystkich osób dotkniętych trwającym konfliktem.
W ciągu najbliższych dni spotka się z organizacjami charytatywnymi w Wielkiej Brytanii, które zapewniają wsparcie humanitarne w regionie, aby poznać problemy, z jakimi borykają się osoby pracujące na miejscu. Weźmie też udział w rozmowie w synagodze z młodymi ludźmi z różnych społeczności, aby poruszyć problem rosnącego na świecie antysemityzmu.