Piotr Żyła nie spełnił swojego wielkiego marzenia - do kolekcji sukcesów nie udało mu się dołożyć medalu olimpijskiego. "Dramat. Igrzyska mnie rozbiły, więcej nie przyjadę. Widocznie nie są dla mnie" - powiedział nasz skoczek po szóstym miejscu polskiej drużyny w ostatnim konkursie igrzysk w Pekinie.
Piotr Żyła to aktualny mistrz świata na skoczni normalnej. Na swoim koncie ma także m.in. złoty medal MŚ w konkursie drużynowym i brąz indywidualnie. Zdobywał medale mistrzostw świata w lotach i wygrywał konkursy Pucharu Świata.
Na igrzyskach Żyle nigdy nie wiodło się tak dobrze. Najbliżej medalu drużynowego był osiem lat temu w Soczi, gdzie Polacy zajęli czwarte miejsce. Podczas pekińskich igrzysk zajął 21. i 18. miejsce w konkursach indywidualnych.
Gdy Żyła podszedł do dziennikarzy w strefie mieszanej po konkursie drużynowym, początkowo nie miał ochoty odpowiadać na pytania.
O czym mamy gadać? Dramat. Jak te igrzyska mnie rozbiły... Już więcej nie przyjadę. Namawiali mnie, ale na tę chwilę... zobaczymy po wieczorze, czy mi się odmieni. Nie mam już ochoty na igrzyska, bo są nudne. Palce mnie bolą od grania na gitarze - denerwował się.
Zapytany, czy jest w randze imprezy coś, co nie pozwala mu osiągać lepszych wyników, uciął: "Nie mam zamiaru się nad tym zastanawiać. Mam ochotę się napić i ten cel zrealizuję. Można powiedzieć, że to jedyny cel, który tutaj zrealizuję".