Co to był za mecz! Polscy siatkarze pokonali po niezwykle emocjonującym meczu Brazylię 3:2 (22:25, 25:19, 19:25, 25:23, 15:12) w swoim drugim meczu grupowym na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Tym samym Biało-Czerwoni zapewnili sobie awans do ćwierćfinału! W ostatnim spotkaniu grupy B drużyna Nikoli Grbica w sobotę zmierzy się z Włochami.
Lepiej w to spotkanie weszli Brazylijczycy. Po nieudanym serwisie Leona i ataku w aut Śliwki Canarinhos prowadzili już trzema punktami (7:4).
Chwilę później Śliwka naprawił swój błąd, a Kochanowski zaserwował asa i Biało-Czerwoni zbliżyli się do rywali na 1 punkt (7:6 dla Brazylii).
Wraz z upływem seta przewaga Canarinhos rosła. Po tym jak zablokowany został Kurek, wzrosła ona do 5 punktów (13:8), a po skutecznej kontrze Leala - nawet do 6 (17:11).
Polacy nie zamierzali jednak odpuszczać. Biało-Czerwoni w krótkim odstępie czasu dwukrotnie skutecznie zablokowali Leala, co pozwoliło im się zbliżyć na 2 punkty (19:17 dla Brazylii).
Chwilę później mieliśmy remis. Dwukrotnie pomylił się Darlan i raz Leal (21:21). W następnej akcji Kurek zaserwował asa i Biało-Czerwoni objęli prowadzenie (22:21).
Końcówka seta należała jednak do Brazylijczyków. Canarinhos zdobyli cztery punkty z rzędu i wygrali seta. Partię zakończył Leal asem serwisowym.
Taki obrót spraw najwyraźniej rozjuszył Polaków, który na początku drugiego seta grali koncertowo. Biało-Czerwoni prowadzili już 5:0. W naszej ekipie dobrze funkcjonowały praktycznie wszystkie elementy - od zagrywki, przez przyjęcie i blok, po atak.
Po ataku Leona z pipe'a nasza przewaga wzrosła już do 6 punktów (9:3). Następnie Brazylijczycy rozpoczęli pogoń. Po tym, jak zablokowany został Leon, nasza przewaga zmalała do jednego "oczka" (9:8).
Po dwóch skutecznych atakach Leona i asie Bieńka Polacy znów odskoczyli (15:10). W następnej akcji błąd w rozegraniu popełnili Brazylijczycy i ponownie Biało-Czerwoni prowadzili 6 punktami.
Kiedy na zagrywkę wszedł Lucas Canarinhos zaliczyli serię 3 punktów z rzędu (21:18 dla Polski). To był jednak ostatni zryw Brazylijczyków w tym secie. Polacy zakończyli tę partię asem serwisowym Kurka (25:19).
Na początku trzeciej partii Brazylijczycy objęli 3-punktowe prowadzenie. Po silnym ataku Flavio ze środka ich przewaga wzrosła do 4 "oczek" (15:11).
Podopieczni Bernardo Rezende w tym secie grali bardzo dobrze szczególnie w obronie i ataku. Po asie serwisowym Lucarelliego, udanej kontrze i potrójnym bloku na Kurku Brazylijczycy prowadzili 7 punktami (23:16).
Ostatecznie Canarinhos wygrali tego seta 25:19.
Początek czwartego seta był bardzo wyrównany. Żaden z zespołów nie był w stanie odskoczyć na więcej niż 2-punktową przewagę. Obie reprezentacje świetnie atakowały, ale przede wszystkim genialnie broniły dzięki czemu oglądaliśmy wiele długich akcji.
Przy stanie 18:17 dla Polski Huber popisał się asem serwisowym i Polacy objęli 2-punktowe prowadzenie. Niedługo później Huber zablokował Lucarelliego i nasza przewaga wzrosła do 3 "oczek" (23:20).
Seta zakończyła zepsuta zagrywka Lucarelliego (25:23).
Tie-break Polacy rozpoczęli od prowadzenia 4:1 po dwóch asach serwisowych Hubera i ataku Kurka. Chwilę później skutecznym blokiem popisał się Leon i mieliśmy 4-punktowe prowadzenie (6:2).
Brazylijczycy mozolnie odrabiali straty, doprowadzający do wyrównania 12:12.
Przy stanie 13:12 asem serwisowym popisał się Leon i mieliśmy dwie piłki meczowe. Chwilę później Leon powtórzył świetną zagrywkę, której nie przyjęli rywale i wygraliśmy 15:12!
Dzięki wygranej Biało-Czerwoni, który w swoim pierwszym meczu pokonali Egipt, zapewnili sobie awans do ćwierćfinału.
Ostatnie spotkanie grupowe Polacy rozegrają w sobotę o 17. Ich rywalem będą Włosi.
Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kure, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek, Aleksander Śliwka, Wilfredo Leon - Paweł Zatorski (libero) - Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek, Tomasz Fornal, Norbert Huber.
Brazylia: Bruno Rezende, Darlan, Lucas, Flavio, Ricardo Lucarelli, Leal - Thales (libero) - Fernando, Adriano, Lukas Bergmann, Honorato.