Ze łzami w oczach, w objęciach trenera i w kompletnej histerii japońska gwiazda judo Uta Abe opuszczała olimpijskie tatami (tradycyjna japońska mata) po porażce z Diyorą Keldiyorovą z Uzbekistanu w 1/8 finału kategorii 52 kg.

Czterokrotna mistrzyni świata po tym, jak przegrała przez ippon (sędziowska decyzja o zakończeniu walki, przyznawany, gdy jeden z zawodników spada na pełne plecy) na początku czwartej minuty walki, nie mogła opanować emocji i histerycznie płakała. Nie pomagały nawet objęcia i słowa pocieszenia jej trenera.

24-letnia Abe, mistrzyni igrzysk w Tokio nie przegrała żadnych oficjalnych zawodów od 2019 roku i była główną faworytką igrzysk w stolicy Francji w kategorii 52 kg. 

Trzy lata temu w Tokio zdobyła złoto kilka minut po tym, jak mistrzem olimpijskim został jej brat Hifumi. W Paryżu oboje chcieli powtórzyć ten wyczyn, bo męska kategoria 66 kg jest rozgrywana także w niedzielę i Abe już awansował do finału.

Dlaczego frytki i awokado są zakazane w wiosce olimpijskiej?