Paweł Graś: Sprawdzimy, czy ataki na Kopacz to nie sprawka koncernów farmaceutycznych
Będziemy się z uwagą przyglądać każdemu atakowi na panią minister Kopacz po to, żeby sprawdzić, czy za próbą jej odwołania, czy oskarżenia nie stoją koncerny farmaceutyczne - mówi w Przesłuchaniu w RMF FM Paweł Graś. Sekuła jest solidnym przewodniczący - konsekwentnie nie zwraca uwagi na wizerunek. A Palikot nie bywa u premiera - dodaje rzecznik rządu.
Agnieszka Burzyńska: Boli pana szczęka?
Paweł Graś: Nie, nie boli mnie szczęka, pani redaktor, dlaczego?
Agnieszka Burzyńska: Jarosław Gowin mówi: „Platforma weszła w ciemny zaułek i na własne życzenie dostała w zęby” a propos zamieszania związanego z komisją hazardową. Zatem pytam, czy boli?
Paweł Graś: Nie, nie sądzę, żeby Platforma była w ciemnym zaułku, raczej wręcz przeciwnie. Natomiast rzeczywiście, wczoraj w starciu zwolenników dbałości o wizerunek i zwolenników dbałości i prawo ci, którzy zdecydowali się przyjąć taktykę takiego dbania rygorystycznego o prawo, o przepisy, ponieśli w głosowaniu sejmowym klęskę i tylko tyle się stało.
Agnieszka Burzyńska: Nie jest panu wstyd za kolegów z Sejmu?
Paweł Graś: Trzeba się cieszyć z tego, że posłowie PiS-u wrócili do komisji, szkoda, że powrócili akurat ci posłowe - ale trudno, stało się - i że wreszcie komisja będzie mogła zacząć normalną działalność.
Agnieszka Burzyńska: Ale ustalmy: wyrzucenie Kempy i Wassermanna to był błąd, prawda?
Paweł Graś: Znaczna część, rzeczywiście, posłów Platformy Obywatelskiej, pan premier również - i tego nie ukrywam - ma i miała takie przekonanie, że nie było to dobre posunięcie.
Agnieszka Burzyńska: To pytam, kto za ten błąd odpowiada?
Paweł Graś: Pani redaktor, rozmawialiśmy o tym już wielokrotnie, komisja jest ciałem autonomicznym, szefowie i posłowie tej komisji podejmują decyzje kierując się poczuciem prawa, poczuciem regulacji…
Agnieszka Burzyńska: Czy Mirosław Sekuła powinien odejść z tej komisji?
Paweł Graś: Nie, nie powinien odchodzić dlatego, że choćby cała ta sytuacja pokazuje, że jest solidnym i rzetelnym przewodniczącym komisji i nie targają nim rozterki właśnie takie, czy wizerunek czy prawo, tylko do końca, konsekwentnie, trzyma się litery prawa. Zgadza się pani, że sytuacja nie jest sytuacją normalną. Wyobraźmy sobie posiedzenie sądu, gdzie prokurator raz jest prokuratorem, raz świadkiem.
Agnieszka Burzyńska: Jest nienormalne, że ktoś robi gigantyczne zamieszanie, później jeszcze ponosi porażkę, a gdy już teraz przewodniczący komisji wspierany przez kolegów z tejże komisji i szefa klubu oznajmia, że i tak będą kolejne próby wykluczenia Zbigniewa Wassermanna. A Grzegorz Schetyna mówi: „Teraz dopiero wszystko się zaczyna”. Boi się pan?
Paweł Graś: Nie, mam nadzieję, że w najbliższym czasie komisja skoncentruje się na tym, na co wszyscy czekają, na co czekają już sami zainteresowani . A miałem w tym tygodniu okazję rozmawiać i z Mirosławem Drzewieckim i ze Zbigniewem Chlebowskim i im zależy przede wszystkim na tym, żeby jak najszybciej stanąć przed komisją śledczą, bo jest to w ich interesie, w interesie ich wizerunku, ich wiarygodności, więc myślę, że rzeczywiście uda się już bez przeszkód ten plan przesłuchań, którzy przyjęła komisja, zrealizować.
Agnieszka Burzyńska: A jeśli tak nie będzie, jeśli sytuacja się powtórzy, to premier będzie interweniował, czy będzie tylko cichutko obserwował taką katastrofę?
Paweł Graś: Pani redaktor, pan premier nie ma żadnej władzy zwierzchniej nad Sejmem.
Agnieszka Burzyńska: Jest przewodniczącym partii.
Paweł Graś: Jest przewodniczącym partii, ale nie ma wpływu na działania komisji śledczej. Komisja jest autonomiczna i pan premier podkreślał wielokrotnie, że w żaden sposób…
Agnieszka Burzyńska: Ale ma wpływ na członków swojej partii, panie ministrze.
Paweł Graś: … że w żadnej sposób, właśnie dlatego, że również przed tą komisją stanie, nie będzie ingerował w sposób jej funkcjonowania.
Agnieszka Burzyńska: Czyli niech robią, co chcą. A jakie są okoliczności łagodzące dla Jacka Paszkiewicza i Ewy Kopacz za skandaliczne zamieszanie z chemioterapią niestandardową?
Paweł Graś: Okoliczności łagodzące? Szef NFZ-u, pan Jacek Paszkiewicz, został ukarany.
Agnieszka Burzyńska: Marna to kara.
Paweł Graś: Pani redaktor, w takich sytuacjach kryzysowych, a to była rzeczywiście sytuacja kryzysowa, do czego sami zainteresowani się przyznali i przeprosili za zamieszanie, którego byli powodem. W takich sytuacjach można przyjąć dwa rodzaje postępowania: albo zaspokoić publiczność, media i opozycję i rzucić światło…
Agnieszka Burzyńska: Tu nie chodzi o zaspokojenie publiczności, tu chodzi o pewną przyzwoitość!
Paweł Graś: … i rzucić na bruk głowę ukaranego ministra czy urzędnika.
Agnieszka Burzyńska: Ale panie ministrze, premier sugerował wczoraj, że maczały w tym palce koncerny farmaceutyczne.
Paweł Graś: Chwileczkę. Albo skoncentrować się na tym, żeby problem został rozwiązany. W tym przypadku problemem było, żeby chorzy bardzo poważnie i bardzo ciężko jak najszybciej mogli znowu leczyć się na starych zasadach. I nie wiem, czy czuliby satysfakcję, na następny dzień mając na ulicy szefa NFZ-u zamiast możliwość dalszego leczenia.
Agnieszka Burzyńska: Tak, i p.o. szefa NFZ-u., który to poprawia!
Paweł Graś: W związku z tym sprawa została załatwiona, szef NFZ-u ukarany i dostał jednocześnie ultimatum: ma 14 dni na uporządkowanie tej sprawy do końca.
Agnieszka Burzyńska: Premier sugerował wczoraj, że maczały w tym palce koncerny farmaceutyczne, pytam, jaki wpływ…
Paweł Graś: Nie.
Agnieszka Burzyńska: Tak mówił.
Paweł Graś: Natomiast jedno jest pewne i mówimy o tym szczerze i otwarcie. Będziemy się z uwagą przyglądać każdemu atakowi i każdej próbie odwołania pani minister Kopacz, każdemu atakowi medialnemu, również z jednego powodu. Dlatego, że pani minister…
Agnieszka Burzyńska: Walczy z koncernami farmaceutycznymi.
Paweł Graś: Nie, dlatego że bardzo naraziła się koncernom farmaceutycznym.
Agnieszka Burzyńska: I te koncerny chcą ją odwołać?
Paweł Graś: Pamiętam akcję ze szczepionką. Proszę teraz zobaczyć, co się dzieje w Europie, powstają komisje śledcze.
Agnieszka Burzyńska: Ale nie mówimy teraz o szczepionce, mówimy o błędzie…
Paweł Graś: Ale to nie jest tak, że wszystko ze wszystkim wiąże się bezpośrednio. Powtarzam, będziemy się przyglądać każdemu atakowi na panią minister po to, żeby sprawdzić, czy za próbą jej odwołania czy oskarżenia nie stoją koncerny farmaceutyczne.
Agnieszka Burzyńska: Ale panie ministrze, jak można usprawiedliwić Ewę Kopacz, skoro wydała polecenie swojemu pracownikowi 30 grudnia, żeby naprawił sytuację. On to zignorował, nie zrobił nic do wczoraj.
Paweł Graś: Do wczoraj? Wczoraj sytuacja została naprawiona.
Agnieszka Burzyńska: Ale jak można usprawiedliwić?
Paweł Graś: Pani redaktor. Mamy sytuację następującą: przez 20 lat w Polsce mówiło się o koszyku świadczeń gwarantowanych. Pani minister zdrowia ten koszyk wprowadziła.
Agnieszka Burzyńska: Ale panie ministrze, 1 stycznia pani minister powinna zawnioskować o odwołanie swojego pracownika, który nie wykonuje jej poleceń albo sama podać się do dymisji, bo nie ma żadnego wpływu!
Paweł Graś: Ale pani redaktor, czego serdecznie życzę – zostania kiedyś premierem, to będzie pani takie decyzje wobec urzędników podejmować. Pan premier naprawdę dobrze i dokładnie, i precyzyjnie zanalizował sytuację i podjął takie, a nie inne decyzje: dajmy ludziom szansę na dokończenie swojego dzieła.
Agnieszka Burzyńska: Premier za łagodność w tej sprawie absolutnie nie zrozumiał, wczoraj skrytykował Grzegorz Schetyna. To już wojna na górze?
Paweł Graś: Nie, to nie jest wojna na górze. To jest tylko dowód, że Platforma jest normalną partią, w której są różne zdania. Tak, jak panu premierowi, mówi o tym otwarcie, nie podobało się to, co się działo w Platformie, czy w klubie parlamentarnym w związku z posłanką Kempą i posłem Wassermannem, tak również pan przewodniczący Schetyna ma prawo do swojej opinii, jeśli chodzi o reakcję wobec urzędników.
Agnieszka Burzyńska: A premier wychowuje Grzegorza Schetynę?
Paweł Graś: Myślę, że ta wypowiedź wynikała z tego, że pan przewodniczący Schetyna nie miał takiej wiedzy i takich informacji, jakimi dysponował pan premier po rozmowie z szefem NFZ i z panią minister Kopacz.
Agnieszka Burzyńska: Premier wychowuje Grzegorza Schetynę? Tak mówi dziś Janusz Palikot w „Polsce”. „Tusk rzucając go na ziemię, daje mu szansę. Jeśli przez to przejdzie, to się ukształtuje, będzie gotowy do przywództwa”. Tak jest? To taki test?
Paweł Graś: Dzisiaj rzeczywiście mamy kolejny wywiad pana posła Palikota. Nie będziemy reklamować, w którym dzienniku. Myślę, że pan przewodniczący Schetyna naprawdę nie potrzebuje, żeby być wychowywanym. Jest bardzo sprawnym, bardzo dobrym politykiem i bardzo sprawnie zarządza klubem.
Agnieszka Burzyńska: Ale Janusz Palikot chyba wie, co mówi, bo bardzo często bywa u premiera. Sam tak mówi. Chwali się, że jego relacje z premierem są o wiele lepsze w tej chwili, niż Grzegorza Schetyny.
Paweł Graś: Nie bywa często u premiera i nie ma możliwości zmierzenia, które relacje są lepsze, czy pana premiera Schetyny z panem premierem Tuskiem, czy pana Palikota.
Agnieszka Burzyńska: To może przydałaby się lekcja wychowawcza dla Janusza Palikota?
Paweł Graś: Janusz Palikot od czasu do czasu rzeczywiście tym lekcjom jest poddawany i w partii i przez opinię publiczną.
Agnieszka Burzyńska: I nic sobie z tego nie robi. Opowiada o homoseksualizmie Zbigniewa Ziobry, o tym, że mógłby mieć 17-procentowe poparcie w wyborach prezydenckich, stworzyć nową lewicę. A premier uśmiecha się, czyta. Tak?
Paweł Graś: Nie wiem, czy pan premier się uśmiecha, bo ten wywiad ukazał się dzisiaj, więc jeszcze nie miałem okazji porozmawiania z panem premierem, żeby ocenił treści w nim zawarte.
Agnieszka Burzyńska: A powinna być lekcja wychowawcza dla Janusza Palikota, czy nie?
Paweł Graś: Ale dokładnie z jakiego powodu? Że udzielił wywiadu?
Agnieszka Burzyńska: Nie. Dlatego, że mówi o homoseksualizmie.
Paweł Graś: Ja nie jestem zwolennikiem tego typu uprawiania polityki. Dopóki Janusz Palikot nie narusza prawa, to niech się PiS z nim męczy.
Agnieszka Burzyńska: Dziękuję bardzo.