Co najmniej jedna osoba została ranna w starciach do jakich doszło na ulicach Aten. Funkcjonariuszy zaatakowała grupa agresywnych demonstrantów, którzy szli przed gmach greckiego parlamentu.
Zamaskowani ludzie rzucali w policję kamieniami i koktajlami Mołotowa. Podpalali kosze na śmieci, jeden spalił grecką flagę. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym i granatami hukowymi. Podczas starć rannych zostało dwóch policjantów, jednemu z nich zabrano broń służbową.
Czwartkowy marsz, w którym udział wzięło około 5 tysięcy związkowców i sympatyków ugrupowań lewicowych, zorganizowano w proteście przeciwko brutalności policji. Dzień wcześniej podczas protestów przeciwko polityce oszczędnościowej rządu ranny został 31-letni mężczyzna.Rzecznik policji Atanasisos Kokalakis przyznał, że niektórzy funkcjonariusze reagowali w środę "przesadnie", i zapowiedział, iż zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.
Grecję sparaliżował w środę wielki strajk, zorganizowany w proteście przeciwko drastycznemu rządowemu programowi oszczędności. Był to już dziesiąty duży strajk od czasu, gdy przed rokiem rząd zaczął wprowadzać program oszczędnościowy. Dla przeżywającej kryzys zadłużenia Grecji oszczędności i reformy były warunkiem uzyskania wielomiliardowej pomocy od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.