Setki Greków wyszły na ulice Aten, żeby zaprotestować przeciwko rządowym planom oszczędności. Do protestu przyłączyli się również m.in. kierowcy miejskiego transportu oraz marynarze: nie kursowały promy na greckie wyspy. Domagają się oni podpisania umów zbiorowych z przewoźnikami.
Greckie związki zawodowe apelują o przystąpienie do strajku generalnego 15 grudnia, przed przedstawieniem w parlamencie budżetu na 2011 rok. Projekt zawiera kolejne cięcia. Według dziennika "Kathimerini" rząd ma zaproponować w przyszłym miesiącu projekt ustawy umożliwiającej przedsiębiorstwom w razie trudności finansowych obchodzenie porozumień branżowych, które chronią pracowników. Przedsiębiorstwa miałyby możliwość zmniejszania płac. Grecy nie mogli by jednak zarabiać mniej już 740 euro.
UE, MFW i Europejski Bank Centralny, chcą, żeby Ateny zastosowały dodatkowe środki oszczędnościowe, redukując sektor publiczny, przyspieszając prywatyzację i uelastyczniając rynek pracy. Projekt budżetu na przyszły rok, który ma zostać przyjęty przez parlament 22 grudnia, przewiduje 14 mld euro oszczędności. W Grecji wprowadzono już obniżki płac funkcjonariuszy publicznych. Ministerstwo finansów zapowiedziało też dalsze cięcia w sektorze publicznym.