W tle wielkiej awantury o to, kto pojedzie na szczyt unijny na Malcie 12 listopada - rząd Ewy Kopacz "odpuszcza" spotkanie szefów MSW w Brukseli. Jak dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek, na tym bardzo ważnym spotkaniu, na którym często zapadają wiążące decyzje ws. uchodźców, będzie nas reprezentować tylko... nasz unijny ambasador Marek Prawda.

W tle wielkiej awantury o to, kto pojedzie na szczyt unijny na Malcie 12 listopada - rząd Ewy Kopacz "odpuszcza" spotkanie szefów MSW w Brukseli. Jak dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek, na tym bardzo ważnym spotkaniu, na którym często zapadają wiążące decyzje ws. uchodźców, będzie nas reprezentować tylko... nasz unijny ambasador Marek Prawda.
Minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska w Sejmie / Leszek Szymański /PAP

Urzędnicy bardzo nieporadnie tłumaczą nieobecność Teresy Piotrowskiej. Szefowa MSW nie weźmie udziału w spotkaniu w Brukseli - bo jak mówi rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak - w ubiegłym tygodniu, gdy trzeba było zgłosić, kto weźmie udział w szczycie, można było przewidywać, że w Polsce będzie już nowy rząd.

Wiceszef MSW - Piotr Stachańczyk - ma lepsze usprawiedliwienie. W ubiegłym tygodniu odebrał nominację na ambasadora przy Biurze Narodów Zjednoczonych w Genewie.

W Brukseli ministrowie spraw wewnętrznych państw UE mają podsumować postępy we wdrażaniu dotychczasowych decyzji ws. złagodzenia kryzysu imigracyjnego. Chodzi głównie o organizację rejestracji uchodźców we Włoszech i Grecji (tzw. hotspotów) oraz relokację.

Omówią też sytuację w krajach położonych na szlaku migracyjnym na Bałkanach Zachodnich oraz postępy w rozmowach z Turcją na temat współpracy w dziedzinie migracji.

(es)