Centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPL) wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego, utrzymując lub nawet nieznacznie zwiększając poparcie w stosunku do wyników sprzed pięciu lat - wynika z szacunków podanych przez PE. Większość zachowa koalicja EPL z socjaldemokratami i liberałami.
Wybory do Parlamentu Europejskiego w krajach Unii Europejskiej odbyły się w dniach 6-9 czerwca.
Według danych Parlamentu Europejskiego szacunkowa frekwencja w wyborach w całej UE wyniosła 51 procent. To wynik wyższy niż pięć lat temu, kiedy udział w wyborach wynoszący 50,6 proc. był najwyższy od 20 lat.
Jak zapowiedział rzecznik PE Jaume Duch Guillot, nie we wszystkich krajach, w tym we Włoszech, głosowanie się zakończyło - ostateczny wynik, w jego ocenie, może być jeszcze wyższy.
PE opublikował prognozę rozkładu mandatów w europarlamencie, opracowaną na podstawie exit polli i sondaży przedwyborczych.
- Europejska Partia Ludowa (EPL) będzie miała 181 mandatów, co daje jej 25,1 proc. miejsc w izbie - minimalnie więcej niż obecnie (o 0,5 punktu procentowego w stosunku do Parlamentu Europejskiego liczącego 705 eurodeputowanych). Z Polski do tej grupy należą PO i PSL;
- na drugim miejscu jest socjaldemokratyczna S&D - 135 mandatów (w jej skład wchodzi polska Lewica);
- na trzecim liberalna Odnowić Europę - 82 mandatów (jest w niej Polska 2050 Szymona Hołowni);
- czwarte miejsce zajęła grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), uzyskując 71 mandatów (należy do niej PiS). Grupa ta także minimalnie zwiększyła stan posiadania w stosunku do obecnego parlamentu - prognoza daje jej 1 punkt procentowy więcej pod względem liczby mandatów;
- piąte miejsce zajęła skrajnie prawicowa Tożsamość i Demokracja (ID) - wynik 62 mandatów będzie oznaczać wzmocnienie tej frakcji o prawie 1,7 punktu proc. pod względem liczby europosłów;
- na szóstym miejscu uplasowali się Zieloni, zdobywając 53 mandaty. Ta proklimatyczna partia poniosła największą porażkę w tych wyborach, spadając z czwartego na szóste miejsce;
- za Zielonymi jest Lewica (34).
Zgodnie z prognozą 51 mandatów obejmą politycy, których partie dopiero zadebiutują w Parlamencie Europejskim.
Tyle samo miejsc ma przypaść ugrupowaniom, które w izbie już były, ale nie miały przynależności partyjnej w PE (taką partią jest np. Fidesz Viktora Orbana czy usunięta z ID skrajna Alternatywa dla Niemiec, która zajęła drugie miejsce w wyborach w Niemczech).
Jeśli ta prognoza się potwierdzi, będzie to oznaczało, że koalicja EPL, S&D i Odnowić Europę utrzyma większość w liczącej w nowej kadencji 720 europosłów izbie, a miejsca na podium się nie zmienią.
Łącznie bez przynależności pozostaje 15 proc. posłów w Parlamencie Europejskim. Ich ewentualne dołączenie do poszczególnych grup w przyszłości może jeszcze zmienić układ sił w izbie. To dodatkowo sprawia, że podana w niedzielę wieczorem przez PE prognoza jest obarczona dużym stopniem niepewności.
Prognoza dotycząca podziału miejsc będzie aktualizowana w nocy wraz z napływem do Brukseli danych z krajów członkowskich.
Sondaże exit poll we Francji wskazują, że skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN), związane z Marine Le Pen, zdobyło ok. 32 proc. głosów w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Exit poll ośrodka Ipsos mówi o 31,5 proc. głosów, a ośrodka Ifop - o 32,4 proc. poparcia dla tej partii.
Listę Zjednoczenia Narodowego, dawnego Frontu Narodowego, otwierał Jordan Bardella, który jest obecnie szefem tej partii.
Według sondaży na drugim miejscu znalazła się lista prezydenckiej partii Odrodzenie (Rennaissance), którą otwierała europosłanka Valerie Hayer. Exit poll przyznają jej około 15 proc. głosów - a więc dwukrotnie mniej niż liście ZN. Po ogłoszeniu rezultatów exit poll prezydent Emmanuel Macron poinformował, że rozwiązuje parlament i wyznacza na 30 czerwca nowe wybory parlamentarne.
W wyborach do PE, według exit poll, na trzecim miejscu uplasowała się Partia Socjalistyczna na czele z Raphaelem Glucksmannem, uzyskując około 14 procent głosów.
Za tymi trzema głównymi siłami politycznymi znajdują się: skrajnie lewicowa Francja Nieujarzmiona (ok. 9 proc.), prawicowa partia Republikanie (ok. 7 proc.) oraz Ekolodzy i skrajnie prawicowa Rekonkwista (obie partie uzyskują po ok. 5 proc.).
Opozycyjna Partia Ludowa (PP) wygrała niedzielne wybory do PE w Hiszpanii. Na to centroprawicowe ugrupowanie kierowane przez Alberto Nuneza Feijoo zagłosowało 32,4 proc. wyborców, co daje jej od 21 do 23 miejsc w PE - wynika z exit poll przygotowanego przez ośrodek badawczy Sigma Dos.
Zgodnie z sondażem przeprowadzonym wśród uczestników głosowania na drugim miejscu uplasowała się Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE). Ugrupowanie premiera Pedro Sancheza poparło 30,2 proc. wyborców, co daje mu od 20 do 22 mandatów.
Trzecie miejsce, według exit poll, zajęła prawicowo-populistyczna Vox. Zgodnie z sondażem partia, której przewodzi Santiago Abascal otrzymała poparcie 10,4 proc. głosujących. Dzięki temu powinna ona zdobyć sześć-siedem miejsc w izbie.
Według badania Sigma Dos, czwarte i piąte miejsce zajęły dwa radykalnie lewicowe ugrupowania: Sumar oraz Podemos. Pierwsze z nich, z poparciem na poziomie 6,3 proc., może liczyć na trzy, cztery mandaty w PE.
Z kolei Podemos, dawny sojusznik ugrupowań zrzeszonych w Sumarze, spodziewa się od dwóch do trzech miejsc w europarlamencie.
Taką samą liczbę posłów wprowadzi, zgodnie z sondażem, Ahora Republicas (Teraz Republiki), czyli blok lewicowo-separatystycznych ugrupowań m.in. z Katalonii, Kraju Basków, a także Galicji. Ugrupowanie to poparło 4,3 proc. wyborców.
Na dwa, trzy mandaty w PE może liczyć antysystemowa partia Se Acabo La Fiesta (Zabawa się skończyła), założona przez influencera Alvise'a Pereza. To prawicowe ugrupowanie poparło 3,9 proc. uczestników wyborów.
Według exit poll do PE po jednym polityku wprowadzą też separatystyczna partia Razem dla Katalonii (Junts) oraz regionalny blok wyborczy o nazwie CEUS. Ugrupowania te poparło odpowiednio 2,1 proc. i 1,6 proc. uczestników głosowania.
W niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego wybieranych było na terenie Hiszpanii 61 deputowanych.
W wyborach europejskich w Niemczech zwyciężyła chadecka CDU/CSU, uzyskując 30,2 proc. głosów - wynika z prognozy infratest dimap dla telewizji ARD. Prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) zajęła drugie miejsce z wynikiem 16 procent. W 2019 roku CDU/CSU zdobyła 28,9 proc., a AfD - 11 proc.
Partie rządzącej koalicji SPD, Zielonych i FDP odnotowują straty. Zgodnie z prognozą (stan na godz. 21:17), socjaldemokratyczna SPD uzyskała 13,9 proc. W 2019 roku było to 15,8 procent.
Zieloni znacznie stracili na popularności wśród wyborców - partia zebrała 11,9 proc., czyli znacznie poniżej rekordowego wyniku z 2019 roku (20,5 proc.). Liberalna FDP uzyskała 5 proc., w 2019 roku było to 5,4 proc.
Według prognozy opublikowanej przez ARD, lewicowy Sojusz Sary Wagenknecht (BSW) osiągnął 6,1 proc. To pierwsze wybory, w których ta partia wzięła udział.
Partia Lewicy ma 2,7 proc. (2019 rok - 5,5 proc.) Wolni Wyborcy uzyskali 2,7 proc., a partia Volt - 2,5 proc.
Ugrupowanie Bracia Włosi premier Giorgii Meloni wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego we Włoszech - wynika z exit poll, podanego przez telewizję RAI w niedzielę po zamknięciu lokali wyborczych o godzinie 23. Ta prawicowa formacja uzyskała 26-30 proc. głosów.
Na drugim miejscu jest centrolewicowa opozycyjna Partia Demokratyczna z wynikiem 21-25 proc. głosów, a trzeci jest opozycyjny Ruch Pięciu Gwiazd (10-14 proc.). Koalicjanci premier Meloni uzyskali: Forza Italia 8,5-10,5 proc. głosów, zaś Liga 8-10 proc. głosów.