Nasi koszykarze mają przed sobą kolejny mecz mistrzostw Europy. Polacy, którzy sensacyjnie znaleźli się w czołowej czwórce turnieju, spróbują sprawić kolejną niespodziankę. Dziś o 17:15 w Berlinie zagramy z reprezentacją Francji, a więc aktualnymi wicemistrzami olimpijskimi i trzecią drużyną ostatnich mistrzostw świata. Wieczorem w drugim półfinale zmierzą się reprezentacje Niemiec i Hiszpanii.
Bez względu na to, jak potoczą się ostatnie mecze Eurobasketu w naszym wykonaniu, już możemy mówić o ogromnym sukcesie. Tak wysoko na mistrzostwach Europy nie byliśmy od ponad 50 lat! Spotkanie ze Słowenią na pewno przejdzie do historii - nie tylko dlatego, że pokonaliśmy faworytów, ale także z powodu ogromnej dramaturgii.
Francuzi Eurobasket zaczęli przeciętnie. Przegrali z Niemcami 63:76. Teraz na ten wynik można spojrzeć łaskawszym okiem, bo w końcu Niemcy także są półfinalistami. Kolejne spotkania to zwycięstwa nad Litwą (77:73) oraz Węgrami (78:74) i porażka ze Słowenią (82:88).
Nie były to więc wielkie pojedynki, jednak w fazie pucharowej Francuzi potrafią radzić sobie w trudnych sytuacjach.
W 1/8 finału Trójkolorowi przeżyli duże problemy z reprezentacją Turcji. Wygrali po dogrywce 87:86, ale np. w trzeciej kwarcie przegrali 6:22 i musieli w ostatnim fragmencie meczu odrabiać straty.
Ćwierćfinał także nie układał się po myśli drużyny trenera Vincenta Colleta. Ponownie w trzeciej kwarcie Francuzi razili nieporadnością, a Włosi świetnie to wykorzystali. W końcówce nie wytrzymali jednak presji i znów zwycięstwo po dogrywce padło łupem drużyny Trójkolorowych.
Warto pamiętać, że na zwycięstwo nad Francją czekamy od 37 lat. Ostatnio pokonaliśmy tę drużynę na mistrzostwach Europy w 1985 roku. Wygraliśmy wtedy 97:94. Poprzednio obie ekipy zmierzyły się na Eurobaskecie 5 lat temu i wtedy Francuzi byli lepsi - 78:75.
Jednym z najważniejszych zawodników reprezentacji Francji jest bez wątpienia Rudy Gobert - środkowy Minnesotty Timberwolves. Koszykarz od lat gra w NBA. W 2020 roku zyskał na popularności, choć akurat nie w sposób, na jakim by mu zależało.
To właśnie Gobert - jeszcze w barwach Utah Jazz - przed jedną z konferencji prasowych żartował z koronawirusa i dotykał wszystkich mikrofonów. Dobę później okazało się, że sam ma Covid-19. Po tym fakcie NBA zawiesiła rozgrywki, a na zawodnika spadła ogromna fala krytyki. Francuz przeprosił kibiców i wszystkich innych w specjalnym liście.
Bez wątpienia podpadł wtedy opinii publicznej, ale nie zmienia to jednego. Koszykarzem jest ponadprzeciętnym. Ma doskonale warunki fizyczne (215 cm) i wielkie umiejętności. Dzięki temu podczas Eurobasketu rządzi w strefie podkoszowej.
Notuje w każdym meczu średnio blisko 15 punktów i niemal 11 zbiórek. Warto jednak dodać, że w meczach 1/8 i w ćwierćfinale dawał drużynie jeszcze więcej. Przeciwko Turcji to było 20 punktów i 17 zbiórek. Przeciwko Włochom zanotował 19 punktów i 14 zbiórek. To pokazuje, że rosnąca stawka działa na niego pobudzająco. Poza tym Gobert trzykrotnie był wybierany najlepszym obrońcą NBA.
Najlepiej punktującym graczem Francji na turnieju jest Evan Fournier z New York Knicks. Średnio notuje 15 punktów w każdym spotkaniu. Trzeba jednak przyznać, że na razie trafia do kosza ze słabą skutecznością. Oddał już na tym turnieju 52 rzuty za trzy punkty, ale trafił 30 procent z nich.
Od takiego zawodnika można oczekiwać więcej i lepiej mieć nadzieję, by przeciwko Polsce nie miał w końcu swojego najlepszego dnia.
Kolejnym istotnym graczem Francuzów jest Thomas Heurtel z Realu Madryt. Do 10 punktów dokłada na Eurobaskecie średnio ponad 7 asyst i co ważne, dobrze spisuje się w rzutach z dystansu, choć oddaje ich mniej od Fourniera.
W hiszpańskiej drużynie grają także Guerschon Yabusele i Vincent Poirier. Swoje minuty na parkiecie dostaje także Timothe Luwalu-Cabarrot z Atlanty Hawks. Warto o nim pamiętać, bo swój najlepszy jak na razie mecz na turnieju zagrał przeciwko Włochom w ćwierćfinale.
O 20:30 o finał zagrają Niemcy i Hiszpanie. Miejsce w "czwórce" mistrzów świata Hiszpanów nie zaskakuje, ale już obecność Niemców na tym etapie nie jest oczywista, a przynajmniej nie była, gdy Eurobasket się zaczynał. Ci, którzy oglądali ćwierćfinałowy mecz reprezentacji Niemiec z Grecją, już tak zdziwieni nie są.
Niemcy rozbili faworyzowanych Greków z gwiazdą NBA Giannisem Antetokounmpo w składzie. Grają u siebie i na pewno nie powiedzieli ostatniego słowa. Z Hiszpanami Niemcy nie wygrali od 2005 roku.
Reprezentacja Hiszpanii w ostatnim czasie mocno się zmieniła. Można powiedzieć, że przeszła zmianę pokoleniową. W ćwierćfinale Hiszpanie wygrali z Finlandią 100:90 i pozostają faworytami wieczornego meczu.