​Portugalskie media twierdzą, że zwycięstwo w piłkarskich mistrzostwach Europy ekipy Fernando Santosa dowodzi, że drużyna z Półwyspu Iberyjskiego jest światową potęgą. Twierdzą, że kolejnym krokiem Portugalczyków będzie próba udowodnienia prymatu na mundialu w Rosji.

​Portugalskie media twierdzą, że zwycięstwo w piłkarskich mistrzostwach Europy ekipy Fernando Santosa dowodzi, że drużyna z Półwyspu Iberyjskiego jest światową potęgą. Twierdzą, że kolejnym krokiem Portugalczyków będzie próba udowodnienia prymatu na mundialu w Rosji.
Reprezentacja Portugalii po zwycięstwie /IAN LANGSDON /PAP/EPA

Reporterzy radia Antena 1 przypominają, że Portugalczycy pokazali siłę swojego zespołu grając większą część spotkania bez Cristiano Ronaldo, który odniósł kontuzję w pierwszej połowie meczu. Zaznaczają, że niedzielne zwycięstwo Portugalczyków przeciwko Francji 1:0 w finale Euro jest ich największym sportowym osiągnięciem w historii kraju.

Portugalskie media wskazują, że przebieg spotkania był trudny do przewidzenia. "Niewiele osób spodziewało się, że wygramy z gospodarzem turnieju, faworyzowaną Francją, występując bez Cristiano Ronaldo. Chyba nikt nie spodziewał się, że Eder da nam zwycięską bramkę" - zauważyli dziennikarze lizbońskiej rozgłośni.

Wydania online największych dzienników sportowych Portugalii podkreślają nieoczekiwany przebieg finału Euro: "Ronaldo: od łez bólu, po łzy radości", "Eder strzelił... i wszyscy oszaleli", "Portugalia przeszła do historii".

Wielu portugalskich komentatorów uważa, że trener Santos powinien po powrocie z Euro skorzystać z potencjału zespołu i pracować z nim, aby wygrać mundial.

Kończące się Euro dowiodło, że jesteśmy nie tylko europejską, ale i światową potęgą w piłce nożnej. To niezwykły sukces, małego, liczącego zaledwie 10 milionów osób narodu w najpopularniejszej dyscyplinie sportu na świecie - ocenili dziennikarze telewizji RTP.

Komentatorzy twierdzą, że często krytykujący portugalski "kompleks niższości" Fernando Santos, po zdobyciu mistrzostwa Europy będzie chciał dowieść, że jego kraj jest w stanie sięgnąć po najwyższe trofeum na świecie.

Wydaje się, że przed portugalską reprezentacją stoi teraz jeden cel - zakwalifikowanie się na mundial w Rosji oraz wygranie tego turnieju. Santos wie, że ma niewiele czasu, aby skorzystać z doświadczonych piłkarzy takich, jak Ronaldo, dla których najbliższe mistrzostwa świata będą zapewne ostatnią dużą imprezą przed rozbratem z reprezentacją - stwierdzili dziennikarze RTP.

Komentatorzy przypominają, że dopiero siódmy udział Portugalii w piłkarskich mistrzostwach Europy okazał się szczęśliwy, a piłkarze z tego iberyjskiego kraju zasłużenie zdobyli trofeum. Odnotowują, że w 1984 i 2000 r. dwukrotnie na drodze do finału stanęli Portugalczykom Francuzi, eliminując iberyjski zespół w dogrywce.

Czekaliśmy tyle lat na ziszczenie się marzenia o mistrzostwie Europy. Wreszcie nadszedł ten czas i to właśnie przeciwko Francji, na ich stadionie. Wiele w tym zasługi trenera Santosa, który już przed dwoma laty, zaraz po objęciu reprezentacji, obwieścił, że będzie dążył do wygrania Euro - przypomniała telewizja TVI24.

Stacja odnotowała, że nawet po słabych występach grupowych selekcjoner nie stracił wiary w zespół i główny cel - zdobycie mistrzostwa Europy.

Komentatorzy przypominają, że w trakcie trwania słabej w wykonaniu Portugalczyków fazy grupowej turnieju Santos deklarował, że wierzy w zespół, licząc na dotarcie przezeń do finału i zdobycie mistrzostwa Europy.

Składanie takich zapowiedzi było aktem odwagi ze strony Santosa. Gdyby wówczas, po zaledwie trzech remisach, nie udało nam się wyjść z grupy, los selekcjonera byłby przesądzony i zapewne musiałby się podać do dymisji - ocenili reporterzy TVI 24.

Z kolei "Radio Renascenca" wskazało, że sukcesem trenera było udane połączenie dwóch pokoleń, jednego z Cristiano Ronaldo, Ricardo Carvalho, Ricardo Quaresmą i Pepe na czele oraz drugiego, młodszego, którego przedstawicielem jest 18-letni Renato Sanches.

(az)