Po raz pierwszy w historii reprezentacja Polski awansowała do ćwierćfinału piłkarskich mistrzostw Europy. W sobotę w Saint-Etienne po rzutach karnych pokonała Szwajcarię 5-4. W regulaminowym czasie było 1:1. O miejsce w półfinale biało-czerwoni zagrają z Portugalią, która w 1/8 pokonała Chorwację.
>>>MECZ POLSKA-SZWAJCARIA RELACJONOWALIŚMY DLA WAS NA ŻYWO<<<
Polacy mogli prowadzić już po... 30 sekundach gry. Robert Lewandowski ruszył w kierunku szwajcarskiego bramkarza Yanna Sommera, zmusił go do błędu, a piłka po jego nieudanym zagraniu trafiła do Arkadiusza Milika. Ten zdecydował się uderzyć bez przyjęcia i nie trafił z 16 metrów w praktycznie pustą bramkę. Dominacja biało-czerwonych była wyraźna przez 20 minut, a Helweci potrafili tylko raz przedostać się na polskie pole karne, lecz Blerim Dzemaili strzelił w boczną siatkę.
Poźniej po kilku minutach wyrównanego pojedynku znowu do głosu doszli zawodnicy Adama Nawałki. Między 29. a 33. trzykrotnie zagrozili szwajcarskiej bramce. Najpierw po rzucie rożnym w dobrej sytuacji obok słupka głową uderzył Grzegorz Krychowiak, następnie Kamil Grosicki próbował przelobować wysuniętego daleko przed bramkę Sommera, a Milik z ostrego kąta kopnął nad poprzeczką.
Szwajcarzy odpowiedzieli strzałem głową Fabiana Schaera po rzucie rożnym, który nie sprawił kłopotu Łukaszowi Fabiańskiemu, a po chwili polski bramkarz wybił na róg piłkę po uderzeniu Dzemailego, która jeszcze zmieniła kierunek lotu po rykoszecie.
Aż nadeszła 39. minuta. Fabiański dalekim wyrzutem uruchomił Grosickiego, ten popędził z piłką aż na pole karne rywali i zagrał ją wzdłuż "16", Milik przepuścił, a Jakub Błaszczykowski ze stoickim spokojem płaskim strzałem pokonał Sommera. 1:0! To jego 18. gol w drużynie narodowej 83. występie i już trzeci w ME, licząc turniej przed czterema laty.