0:3 - to wynik meczu Turcja - Portugalia w ramach sobotniego spotkania grupy F na Euro 2024. Portugalia jest trzecim zespołem, który zapewnił sobie awans do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech.

Bramki w pierwszej połowie meczu zdobyli:

  • 0:1-  Bernardo Silva (22);
  • 0:2 - Samet Akaydin (29-samobójcza).

W 59. minucie - na 0:3 - wynik meczu podwyższył Bruno Fernandes.

Żółte kartki zobaczyli:

  • Turcja: Abdulkerim Bardakci, Samet Akaydin, Zeki Celik;
  • Portugalia: Rafael Leao, Joao Palhinha.

Spotkanie sędziował Felix Zwayer (Niemcy). Mecz oglądało 61 047 widzów.

Przebieg meczu

Portugalia jest trzecim zespołem, który zapewnił sobie awans do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech. W sobotę w Dortmundzie triumfatorzy tego turnieju z 2016 roku pokonali Turcję 3:0 i zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie F.

Podopieczni hiszpańskiego selekcjonera Roberto Martineza nie mieli takiej przewagi w statystykach, jak w pierwszym spotkaniu, w którym pokonali Czechy 2:1. Wysokim pressingiem Turcy zmusili ich do szybszej, bardziej otwartej i szarpanej gry, która jednak dość przewrotnie przyniosła im większe korzyści.

W 22. minucie po dośrodkowaniu z lewego skrzydła jeden z tureckich obrońców delikatnie dotknął piłki, pozbawiając dogodnej okazji szykującego się do strzału Cristiano Ronaldo, jednak nikt już nie zdołał przeszkodzić Bernardo Silvie. Pomocnik Manchesteru City bez trudu pokonał bramkarza Altaya Bayindira.

Turkom kilka chwil zajęło, zanim otrząsnęli się po tym golu, a gdy powoli znów odzyskiwali rezon, przydarzył im się katastrofalny błąd w defensywie: w niegroźnej sytuacji obrońca Samet Akaydin próbował podać do swojego bramkarza, ale uczynił to tak niefortunnie, że piłka minęła Bayindira i wtoczyła się do bramki. Był to już szósty samobój w trwającej edycji ME.

W pierwszej połowie żółtą kartką ukarany został m.in. Rafael Leao, który próbował oszukać sędziego i wymusić rzut wolny. Było to jego drugie napomnienie, w związku z czym nie będzie mógł zagrać w ostatniej kolejce z Gruzją. Pierwsze "żółtko" zobaczył w starciu z Czechami także za symulowanie.

W 56. minucie przed znakomitą szansą na zdobycie 15. w karierze gola w mistrzostwach Europy i wyśrubowanie własnego rekordu wszech czasów stanął Ronaldo. Znalazł się sam na sam z Bayindirem i mógł kończyć akcję sam, ale podał do nieobstawionego Bruno Fernandesa, który posłał piłkę do pustej bramki.

Ronaldo wyrównał za to inny rekord mistrzostw Europy: przez całą karierę w tym turnieju uzbierał osiem asyst - tyle samo co Czech Karel Poborsky. Ponadto Portugalczyk rozgrywał tego dnia swój 27. mecz na Euro i także pod tym względem jest pierwszy w klasyfikacji wszechczasów.

Drugie miejsce zajmuje jego rodak Pepe, który w sobotę wystąpił po raz 21. Cztery dni wcześniej został najstarszym w historii uczestnikiem turnieju finałowego, a w sobotę "poprawił" swoje dokonanie - miał tego dnia 41 lat i 137 dni.

Po golu Fernandesa akcji było już niewiele. Spotkanie było zatem łącznie czterokrotnie przerywane z powodu wtargnięcia kibiców na murawę.

Portugalia ma sześć punktów, Turcja jest na drugiej pozycji z trzema "oczkami". Gruzja i Czechy, które wcześniej zremisowały 1:1, mają po jednym punkcie.

W ostatniej kolejce w środę Czechy zmierzą się z Turcją, a Portugalia z Gruzją.

Pomeczowe komentarze

Oto, co powiedzieli po meczu trenerzy Portugalii i Turcji.

Wydaje mi się, że graliśmy na tym samym poziomie, co w meczu z Czechami, ale tym razem to my pierwsi zdobyliśmy bramkę. Turcja dobrze rozpoczęła spotkanie, ale my się postawiliśmy, a po golu przejęliśmy kontrolę. To nie był łatwy mecz, Turcy mają wyjątkowo utalentowanych zawodników, ale udało nam się ich powstrzymać. Zachowaliśmy koncentrację i bardzo cieszy mnie to czyste konto. Teraz będą mogli wystąpić inni zawodnicy, bo na to zasługują - stwierdził trener reprezentacji Portugalii Roberto Martinez.

Ogólnie nie mam wrażenia, że rozegraliśmy złe spotkanie. Byliśmy bliscy zdobycia gola w ciągu pierwszych 20 minut, ale w meczach z takimi rywalami, jeśli nie trafiasz do siatki szybko, to wszystko staje się o wiele trudniejsze. Gdy nasi rywale strzelili, spadła nasza pewność siebie. Staraliśmy się pozostać w grze, walczyliśmy do samego końca - powiedział Vincenzo Montella, trener Turcji.

Składy Turcji i Portugalii

Oto składy obu drużyn:

  • Turcja: Altay Bayindir - Zeki Celik, Samet Akaydin (75. Merih Demiral), Abdulkerim Bardakci, Ferdi Kadioglu - Yunus Akgun (70. Arda Guler), Hakan Calhanoglu, Orkun Kokcu (46. Yusuf Yazici), Kaan Ayhan (58. Ismail Yuksek), Kerem Akturkoglu (58. Kenan Yildiz) - Baris Alper Yilmaz;
  • Portugalia: Diogo Costa - Joao Cancelo (68. Nelson Semedo), Ruben Dias, Pepe (83. Antonio Silva), Nuno Mendes - Vitinha (88. Joao Neves), Joao Palhinha (46. Ruben Neves), Bruno Fernandes - Bernardo Silva, Cristiano Ronaldo, Rafael Leao (46. Pedro Neto).