Bramkarz Wojciech Szczęsny przyznał, że będzie w pełni zadowolony dopiero wówczas, gdy reprezentacja Polski zdobędzie mistrzostwo Europy. Na razie jednak skupia się na piątkowym meczu z Austrią w Berlinie. "Ten zespół jest najgroźniejszy wówczas, gdy nie ma piłki" - podkreślił.
Wojciech Szczęsny wziął udział w czwartkowej konferencji prasowej na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Bramkarz Juventusu poinformował, że Biało-Czerwoni dokładnie omawiają plan na mecz z Austriakami.
Mówiąc szczerze, w moim wieku już mniej obchodzi mnie to, jak zagramy. Ja chcę po prostu wygrać, cieszyć się z trzech punktów - podkreślił 34-letni piłkarz.
Jak zaznaczył, ten mecz będzie zupełnie inny niż z Holandią, przegrany w niedzielę przez Polskę 1:2.
Głównie dlatego, że Holendrzy są najgroźniejsi, kiedy mają piłkę, a Austriacy wówczas, kiedy tej piłki nie mają. Ich szybkie przejście z defensywy do ofensywy jest bardzo groźne. My zapewne będziemy częściej przy piłce niż w meczu z Holandią. Ale ocenię spotkanie z Austrią dopiero po ostatnim gwizdku - powiedział.
Na pytanie o występującego również w lidze włoskiej piłkarza rywali Marko Arnautovica z Interu Mediolan, polski golkiper przyznał, że jest to świetny napastnik.
Ale nie skupiałbym się na indywidualnościach Austriaków. To jest naprawdę niezły zespół. Szczególnie wtedy, gdy rywale mają piłkę. Są groźni w fazie pierwszego pressingu. Nie skupiamy się na pewno na jednym czy drugim piłkarzu z Austrii, tylko będziemy chcieli jak najlepiej zagrać jako zespół - dodał.
Czy Wojciech Szczęsny stresuje się przed piątkowym meczem? To nie jest odpowiednie słowo. Czuję fajną adrenalinę i podekscytowanie ważną okazją, ale stres na tym etapie kariery jest mi już obcy - odparł.
A czy szczególnie przeżywa ten turniej, ostatni w jego karierze? Chyba nie. Czas na refleksje jeszcze przyjdzie. Na razie skupiam się na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do każdego meczu i zrobić coś fajnego. Ten zespół ma potencjał, żeby grać dobrze w piłkę i wygrywać mecze - stwierdził.
Wojciech Szczęsny teoretycznie w meczu z Austrią powinien mieć mniej pracy niż z Holandią, wyżej notowanym zespołem. Życzyłbym sobie, żebym miał jak najmniej. Ale uważam, że z Holandią wcale nie musiałem jakoś wyjątkowo często bronić. Na pewno to inaczej wygląda niż 18-24 miesięcy temu, gdy byliśmy głęboko cofnięci. Wtedy wiadomo było, że taki styl gry premiuje bramkarza - przyznał.
A co musi się stać, żeby był zadowolony po Euro 2024? Ja bardzo rzadko jestem tak do końca zadowolony. Teraz będę w pełni zadowolony, jeśli zdobędziemy mistrzostwo Europy. Mimo porażki z Holandią jestem nastawiony wyjątkowo pozytywnie. Grupa, jaką udało się stworzyć przez ostatnie miesiące w kadrze, sprawia, że miło jest tu być. Przyjechać do Niemiec na dwa tygodnie i tylko trzy mecze w grupie - to mnie nie interesuje. Chcę powalczyć o wyższe cele. Wierzę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Jutro jest taki mały finał dla nas, najważniejszy moment w mistrzostwach - zakończył bramkarz reprezentacji Polski.
Austria w swoim pierwszym spotkaniu grupy D przegrała z Francją 0:1. Początek piątkowego meczu z Berlinie o godz. 18:00.