​Piłkarz reprezentacji Albanii Mirlind Daku przeprosił za swoje zachowanie po meczu mistrzostw Europy z Chorwacją, gdy za pomocą megafonu skandował z kibicami obraźliwe hasła pod adresem Macedonii Północnej.

Urodzony w Kosowie, ale od 2023 roku reprezentujący Albanię, Mirlind Daku został uchwycony przez kamerę, jak po remisie z Chorwacją 2:2 w Hamburgu zagrzewał kibiców do wznoszenia obraźliwych okrzyków.

Federacja Macedonii Północnej, której piłkarze nie uczestniczą w Euro 2024, zażądała przeprosin za jego "skandaliczne i nacjonalistyczne pieśni", a UEFA wszczęła dochodzenie w tej prawie.

"Przepraszanie jest rzeczą męską. Czuję moralny i profesjonalny obowiązek to czynić wobec wszystkich, którzy poczuli się dotknięci. Jak u każdego piłkarza w takich momentach emocje są na innym poziomie, który można zrozumieć tylko na boisku. Trudno opisać uczucie, jakie daje gra dla tej reprezentacji, dla tych wspaniałych kibiców, którzy dają nam nieograniczoną miłość. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem po spotkaniu z Chorwacją, efekt meczu robi swoje" - napisał piłkarz w mediach społecznościowych.

Podczas niemieckiego turnieju odczuwa się wyraźne napięcie związane z zachowaniem kibiców z Bałkanów.

Serbia zagroziła nawet wycofaniem się z Euro 2024 po tym, jak według niej podczas środowego meczu kibice Chorwacji i Albanii skandowali: "zabij, zabij, zabij Serba". Wcześniej UEFA upomniała Serbię za niewłaściwe zachowanie jej kibiców.