„Rozegraliśmy wielki mecz z bardzo dobrym rywalem” – mówił po zwycięstwie swoich piłkarzy nad Niemcami na Euro 2020 selekcjoner Francuzów Didier Deschamps. Jak stwierdził, ten szlagierowy pojedynek grupy F, zwanej „grupą śmierci”, „mógłby być półfinałem lub finałem”. Selekcjoner Niemców Joachim Loew podkreślał natomiast, że „nie może winić swoich zawodników”, choć zespół mógł „zrobić trochę więcej w ataku”. Zaznaczył także, że nie można winić Matsa Hummelsa, autora samobójczego gola. „Pech” – podsumował krótko Loew.
Szlagierowy pojedynek w Monachium z udziałem dwóch ostatnich mistrzów świata zakończył się zasłużonym zwycięstwem Francuzów 1:0. Jedyna bramka spotkania była golem samobójczym: w 20. minucie zapisał go na swym koncie Mats Hummels.
Podopieczni Didiera Deschampsa mogli jednak wygrać wyżej. Na boisku imponowali, kontrolowali grę, a równocześnie - wydaje się - nie włożyli w spotkanie wszystkich sił.
Po meczu selekcjoner reprezentacji Francji Didier Deschamps podkreślił: "Rozegraliśmy wielki mecz z bardzo dobrym rywalem", zaznaczył również, że "wiedział, że jego zawodnicy są gotowi".
"To nasz pierwszy mecz i od razu taki, który mógłby być półfinałem lub finałem. W naszej grupie zdobycie trzech punktów jest bardzo ważne - choć nie decydujące" - stwierdził Deschamps.
Pomocnik reprezentacji Francji Paul Pogba podkreślał: "Jesteśmy mistrzami świata, ale musimy wychodzić na boisko z pokorą".
"Wszyscy mówili przed Euro, że jesteśmy faworytem, że ‘grupa śmierci’. Szczerze mówiąc, skupiamy się na tym, co mamy robić na boisku" - zaznaczył.
Pomocnik, uznany najlepszym zawodnikiem meczu Francja - Niemcy, podkreślał również: "Bez kolegów chyba nie byłbym tak skuteczny, pomogli mi".
"Wszyscy się staraliśmy i tak naprawdę to zwycięstwo jest nas wszystkich: nie tylko tych, którzy są na boisku, ale i tych, którzy są na ławce, i tych, którzy byli na trybunach, aby nas wesprzeć" - podsumował Pogba.
Selekcjoner reprezentacji Niemiec Joachim Loew mówił z kolei, że "to był niesłychanie intensywny mecz".
"Daliśmy z siebie wszystko do końca, ale samobójcza bramka zadecydowała o wyniku" - stwierdził szkoleniowiec, zastrzegając, że "nie możemy winić Matsa (Hummelsa), pech. Trudno mu było wybić tę piłkę".
"Nie mogę winić moich zawodników, jeśli chodzi o walkę. Wygraliśmy wiele pojedynków. Mogliśmy zrobić trochę więcej w ataku. (...) Próbowaliśmy grać skrzydłami i wygrywać pojedynki, taki był nasz plan gry. Kimmich i Gosens wykonali ogromną pracę ofensywną" - analizował Loew.
"Okej, przegraliśmy. Okej, jesteśmy rozczarowani. Ale musimy patrzeć w przyszłość, bo zostały nam dwa mecze" - podsumował niemiecki selekcjoner.
Wspomniany przez Loewa Joshua Kimmich stwierdził zaś: "Powiedziałbym, że nie byliśmy najgorszą drużyną. Mieliśmy przewagę i straciliśmy niefortunnie gola. Po obu stronach było stosunkowo niewiele szans na zdobycie bramki".
"Jeden punkt byłby zasłużony" - skomentował również niemiecki pomocnik i podkreślił, że "w następnym meczu musimy pokazać, że jesteśmy w gronie faworytów".