"Czuję zawód i dużo wstydu" - powiedział po porażce w Tiranie z Albanią 0:2 w meczu eliminacji mistrzostw Europy bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny. Także piłkarz Bartosz Bereszyński przyznał, że po przegranym spotkaniu jest mu "po prostu, zwyczajnie wstyd". Dodał, że rozczarowujące jest to, że biało-czerwoni nie potrafili w Tiranie stworzyć sytuacji pod bramką rywali.
Ja nie bardzo w piłce nożnej wierzę w bieg niefortunnych zdarzeń czy w pecha. Dzisiaj wygrał zespół, który strzelił dwie bramki. My nie stworzyliśmy sobie praktycznie żadnej klarownej sytuacji do zdobycia gola. No, niefajny mecz, niefajny - ocenił Szczęsny przed kamerami TVP.
Jak zaznaczył, za pracę na zgrupowaniach czy zaangażowanie na treningach piłkarze nie zasługują na krytykę, ale "na boisku wygląda to do tej pory albo bardzo źle, albo fatalnie, a to nie jest dobry sygnał".
Na pytanie reportera, czy widzi jakikolwiek punkt zaczepienia, coś, co mogłoby rozwiązać tę sytuację, odparł krótko: Nie.
Polscy piłkarze pod wodzą trenera Fernando Santosa wywalczyli sześć punktów w pięciu meczach eliminacyjnych. Poza Albanią, przegrali też z Czechami (1:3) i Mołdawią (2:3). Są na czwartej pozycji w tabeli grupy E, za Albanią - 10, Czechami - 8, ale tylko w czterech spotkaniach, i Mołdawią - 8.
Rozczarowania porażką nie krył także piłkarz Bartosz Bereszyński.
Możemy mówić o pięknym golu w pierwszej połowie, o naszej nieuznanej bramce, ale to nie ma znaczenia. Dzisiaj powinniśmy byli na to spotkanie wyjść i zdominować Albanię, kreować sytuacje, ale tego nie było. Nawet przy wyniku 0:2 sytuacji nie było - powiedział na antenie TVP Sport.
Podczas wywiadu 31-letni obrońca podkreślił, że musi gryźć się w język.
Nie chodzi o to, żebym teraz przeklinał i pokazywał, jak bardzo jestem zły, bo to nie tędy droga, to niczego nie zmieni. Myślę, że każdemu z nas jest wstyd za to spotkanie, za naszą drużynę, za to, jak to wyglądało na boisku. Wiele myśli się nasuwa, ale nie jestem w stanie racjonalnie myśleć. Jestem kilka chwil po widowisku, które sprawiło mi wstyd. Są we mnie takie emocje, że najchętniej bym wiele słów powiedział, ale myślę, że nie ma to sensu - zaznaczył.
Bereszyński nie chciał odpowiedzieć na pytanie o to, jak układa się współpraca z trenerem Santosem.
Nie jestem od tego, żeby wypowiadać się, czy trener jest dobry, czy zły. Nigdy nie wypowiadałem się na te tematy. Jestem tylko i wyłącznie piłkarzem, który wykonuje polecenia trenera - uciął.
Prezes PZPN Cezary Kulesza z kolei po porażce biało-czerwonych podkreślił w mediach społecznościowych: "Dopóki piłka w grze musimy zrobić wszystko, żeby awansować".
"Walczymy do końca, choć nie wszystko zależy od nas. (...) Wierzę w naszych zawodników!" - napisał.