"Takimi meczami niewiele można zyskać, a wiele stracić. Ważne, że wciąż liczymy się w walce o Euro, a teraz wszystko zależy już od nas" - przyznał piłkarz reprezentacji Polski Adam Buksa po zwycięstwie w Thorshavn nad Wyspami Owczymi 2:0 w eliminacjach mistrzostw Europy.
Sebastian Szymański już w czwartej minucie otworzył wynik strzałem zza pola karnego. Gospodarze od początku drugiej połowy grali w osłabieniu, gdyż za faul na Arkadiuszu Miliku z boiska usunięty został Hordur Askham.
Szybko zdobyta bramka ustawiła mecz, a później jeszcze ta czerwona kartka... Dopisujemy trzy punkty i jedziemy dalej - powiedział Buksa w wywiadzie dla TVP Sport.
W 65. min Przemysław Frankowski z lewej strony dośrodkował do Buksy, który głową podwyższył na 2:0.
Zdaję sobie sprawę z tego, jaką wagę miał ten mecz. Przeciwnik nie był atrakcyjny, ale takie starcia nigdy nie są łatwe, jeśli weźmiemy pod uwagę np. warunki atmosferyczne i całe okoliczności. Wyjeżdżamy stąd w dobrych nastrojach. Bardzo się cieszę, ale od jutra myślimy już tylko o Mołdawii - dodał reprezentant Polski.
W innym czwartkowym meczu Albańczycy wygrali u siebie 3:0 z Czechami, dzięki czemu Polacy awansowali na drugie miejsce w grupie E i znów mają realne szanse na bezpośredni awans.
Wynik z Albanii nie jest bez znaczenia. Ustawia nas w zdecydowanie lepszej pozycji. Mamy dwa mecze do wygrania i jedziemy na Euro - zaznaczył Buksa.
Fajnie, że formę z klubu przełożyłem na reprezentację. Wiemy, jak ważne są dla nas te trzy punkty i mam nadzieję, że dalej będziemy podążać tą drogą - powiedział przed kamerami TVP Sport Sebastian Szymański, który od początku sezonu zbiera pochlebne recenzje za występy w tureckim klubie - zdobył osiem goli i odnotował cztery asysty.
Moja dobra dyspozycja z klubu pozwala mi brać większą odpowiedzialność w reprezentacji. Dziś jednak wygrała cała drużyna i każdy z nas próbował brać grę na siebie - ocenił.
W czwartej minucie Piotr Zieliński podał do Szymańskiego, który technicznym strzałem zza pola karnego dał Biało-Czerwonym prowadzenie.
Z Piotrkiem gra mi się bardzo dobrze i pokazaliśmy, że nasza współpraca wygląda fajnie. Było tego więcej, bo graliśmy bliżej siebie. Jak będziemy to kontynuować, to sytuacji będzie jeszcze więcej - zauważył.
Nasze zwycięstwo i wygrana Albańczyków to dwie dobre wiadomości - podsumował reprezentant Polski.
W niedzielę na PGE Narodowym w Warszawie Polacy podejmą Mołdawię, a 17 listopada zmierzą się na tym samym obiekcie z Czechami.
Cieszy mnie, że zagraliśmy "na zero z tyłu". Przeciwnik może był z niższej półki, ale jest to ciężki teren, biorąc pod uwagę stan boiska i warunki - ocenił debiutujący w piłkarskiej reprezentacji Polski Patryk Peda.
Jestem bardzo zadowolony, bo gra w pierwszej reprezentacji to wielkie wyróżnienie. Jestem z tego dumny - wyznał zawodnik SPAL Ferrara, które we Włoszech rywalizuje na trzecim poziomie.
W 28. min Peda na linii bramkowej zablokował groźny strzał głową po rzucie rożnym.
To wybicie bardzo mnie ucieszyło. Natomiast po moim diagonalnym podaniu mógł paść gol. Nie mogę się zachwycać tym, że zagrałem mecz, tylko muszę iść do przodu. To dopiero początek - skomentował piłkarz w pomeczowym wywiadzie dla TVP Sport.
Musimy pracować nad wszystkim. To nie jest tak, że w czymś jesteśmy perfekcyjni. Zawsze się można rozwijać. Dobrze weszliśmy w mecz i szybko strzeliliśmy gola. To na pewno ważne. Z takimi drużynami im dłużej jest remis, tym pojawia się większa presja - dodał Peda.
W 47. min Arkadiusz Milik został sfaulowany przez Hordura Askhama, który został ukarany czerwoną kartką. Później padła bramka na 2:0.
Na początku drugiej połowy przeciwnicy dostali czerwoną kartkę i to uspokoiło cały mecz. Potem udało się strzelić drugą bramkę - wspomniał Peda.