Nawet 20 tys. uczniów gimnazjów może stracić możliwość nauki języka na zaawansowanym poziomie - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". To skutek regulacji, jakie od września wprowadzi MEN: to szkoła ma kupić książki, a nie rodzice, jednak brak na to środków.
Rządowa reforma zagraża uczniom dwujęzycznych gimnazjów - alarmują dyrektorzy tego typu szkół. Jak przekonują, od września nastolatki zostaną pozbawione dostępu do zaawansowanych książek językowych. Resort edukacji zabronił bowiem prosić rodziców o dodatkowe zakupy. A subwencja nie wystarczy na wszystko.
Jak informuje gazeta, książki do nauki języka to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Gimnazja dwujęzyczne mają bowiem nie tylko zwiększoną liczbę zajęć językowych, ale też przedmioty, na których język obcy jest wykładowym.
W gimnazjach dwujęzycznych uczy się ponad 20 tys. gimnazjalistów (w tych zwyczajnych jest 1,1 mln uczniów). I okazuje się, że te placówki mogą się pochwalić bardzo dobrymi wynikami egzaminów gimnazjalnych. W pierwszej dziesiątce szkół z najwyższymi średnimi wynikami testów gimnazjalnych stanowią one około połowy, zarówno pod względem wyników z matematyki, jak i języka polskiego.
Czytaj więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej"
(md)