Przestrzeń powietrzna nad Polską znów została zamknięta. Decyzję podjęła Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. Powodem jest unosząca się nad Europą chmura wulkanicznego pyłu znad Islandii. Jeśli Ty lub Twoi bliscy utknęliście na lotnisku, poinformujcie nas i innych pasażerów poprzez Gorącą Linię RMF FM.

Około godziny 6 zdecydowaliśmy o zamknięciu naszego nieba dla samolotów pasażerskich. Oznacza to, że na żadnym lotnisku w Polsce nie mogą one lądować i startować - poinformował rzecznik Agencji Grzegorz Hlebowicz. Dodał jednak, że z wyłączeniem Polski północnej może odbywać się ruch tranzytowy samolotów rejsowych na wysokości powyżej 6,1 km.

W poniedziałek około godziny 17 Polska Agencja Żeglugi Powietrznej ponownie zdecydowała o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Polską. Jedynym lotniskiem, które przyjmowało samoloty, był Rzeszów. Wcześniej przez około sześć godzin niebo nad Polską było otwarte dla samolotów rejsowych, ale bez możliwości startów i lądowania.

PAŻP decyzję o zamykaniu i częściowym otwieraniu polskiego nieba podejmuje od czwartku po tym, jak pyły wydobywające się z wulkanu Eyjafjoell na Islandii zanieczyściły atmosferę, drastycznie ograniczając widoczność. Popioły wulkaniczne mogą zagrażać bezpieczeństwu ruchu lotniczego.

Unia chciała stopniowo znosić zakazy

Wczoraj ministrowie transportu Unii Europejskiej uzgodnili, że od dzisiaj od godziny 8 rano ruch lotniczy będzie stopniowo przywracany do normy.

Na wniosek Europejskiej Organizacji ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej Eurocontrol w centralnej strefie, gdzie zanieczyszczenie niebezpiecznymi dla samolotów pyłami jest największe, miał nadal obowiązywać bezwzględny zakaz lotów. W drugiej strefie władze krajowe mają - według zapowiedzi - samodzielnie podejmować decyzje o utrzymaniu restrykcji albo wznowieniu ruchu lotniczego po dokładnym zbadaniu sytuacji. W trzeciej strefie mają nie obowiązywać żadne zakazy.