Skazany i ułaskawiony przez prezydenta polityk zapowiada pojawienie się na środowym posiedzeniu Sejmu. „Pojawię się na najbliższym posiedzeniu Izby. Jestem posłem, a udział w obradach jest moim obowiązkiem” - zapowiedział Maciej Wąsik w rozmowie z dziennikarzem RMF FM.
Maciej Wąsik przekonuje, że jako pełniący mandat poseł po prostu wejdzie do Sejmu i nie zamierza korzystać przy tym ani z przepustki dla gości, ani ze statusu byłego parlamentarzysty, bo uważa, że jego mandat wcale nie został wygaszony.
W przypadku próby zatrzymania przez Straż Marszałkowską Maciej Wąsik zapowiada powołanie się na orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. Na początku stycznia uchyliła ona postanowienie marszałka Sejmu o wygaśnięciu jego mandatu poselskiego, co miało nastąpić w wyniku skazania go 21 grudnia ub. roku prawomocnym wyrokiem warszawskiego Sądu Okręgowego.
Według Wąsika nie można go uznać za skazanego, bo Sąd Okręgowy nie miał prawa wydać w jego sprawie wyroku - z powodu wcześniejszego, pierwszego ułaskawienia Andrzeja Dudy z listopada 2015 roku.
Efektem wyroku Sądu Okręgowego z grudnia 2023 r. było postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu poselskiego Macieja Wąsika. To jednak nie zostało opublikowane ze względu na niejasny status sprawy odwołania, które trafiło do Sądu Najwyższego.
Marszałek, który zgodnie z prawem pośredniczył w jego złożeniu, skierował je do Izby Pracy SN, ta jednak przekazała je zgodnie z przepisami do Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
Szymon Hołownia domagał się informacji o losach sprawy od prezesa Izby Pracy. Ten jednak odpisał, że choć się z tą decyzją nie zgadza, rzecz wyszła już z jego izby i została rozstrzygnięta na korzyść Macieja Wąsika - przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej SN.
Marszałek Sejmu z powodu tych niejasności nie podtrzymał wniosku do PKW o wskazanie ewentualnych następców Wąsika, którzy mogliby objąć po nim mandat z jego okręgu wyborczego. Jak stwierdził marszałek, prawo dopuszcza zatrzymanie procedury obsady mandatu na tym etapie.
Najwyżej ta sprawa będzie w zawieszeniu, takim właśnie, że pan Wąsik nie będzie posłem, ale ten mandat nie będzie obsadzony. Bo ja muszę mieć ściśle, jasno i wyraźnie orzeczenie Sądu Najwyższego, które to rozstrzyga - mówił Szymon Hołownia. Podkreślał przy tym, że w zatrzymanej procedurze chodzi jedynie o wskazanie następcy Wąsika, którego mandat wygasł automatycznie po skazaniu prawomocnym wyrokiem.