"To niebywały skandal, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik siedzą w więzieniu. Są pierwszymi więźniami politycznymi po 1989 r. Ludzie, którzy do tego doprowadzili, poniosą konsekwencje" - zapowiedział przed Aresztem Śledczym-Warszawa Grochów prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński przybył przed Areszt Śledczy Warszawa-Grochów, do którego doprowadzono we wtorek wieczorem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia 2023 r. prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową.
Przychodzimy tutaj z poczucia solidarności wobec naszych kolegów. Tam (do Komendy Rejonowej Policji przy ul. Grenadierów - przyp. red.) nas nie wpuszczono. Tu pewnie też nas nie wpuszczą, mimo że jesteśmy posłami - powiedział prezes PiS.
Mamy pierwszych więźniów politycznych po 1989 r. to jest bardzo smutne i niebywale skandaliczne, bo to są ludzie, których skazano za niepopełnione przestępstwa, a dokładnie skazano za to, że walczyli z przestępczością, także z przestępczością tych ludzi, którzy są w hierarchii społecznej wysoko - ocenił Kaczyński. Jego zdaniem, jest to powód "zemsty i zaciekłości wobec nich, mimo ułaskawienia prezydenta".
Prezes PiS podkreślił, że fakt, iż Kamiński i Wąsik "siedzą w więzieniu" jest "niebywałym skandalem". Wierzę, że dojdzie w Polsce do zmiany i że ludzie, którzy doprowadzili do tego, którzy w tym wszystkim biorą udział, poniosą tego bardzo daleko idące konsekwencje. Że w Polsce, po trzydziestu paru latach, zwycięży sprawiedliwość, że fatalnie niesprawiedliwy i fatalnie nieefektywny system, który zdołaliśmy na osiem lat podważyć, zostanie do końca złamany - zaznaczył.