O sposobie i metodach leczenia osadzonego decyduje lekarz, mając na uwadze dobro pacjenta - przekazał zespół prasowy centralnego zarządu Służby Więziennej, w odniesieniu do stanu zdrowia Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. W czwartek Jarosław Kaczyński mówił o "torturach", jakimi miało być przymusowe dokarmianie Kamińskiego.
Wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o stosowaniu "tortur" wobec Wąsika i Kamińskiego skomentował w piątek zespół prasowy centralnego zarządu Służby Więziennej w oświadczeniu.
SW podkreśliła, że "każdy funkcjonariusz i pracownik Służby Więziennej, w tym również lekarz jest zobowiązany do wykonywania swoich obowiązków w sposób humanitarny i praworządny". "O sposobie i metodach leczenia osadzonego decyduje lekarz, mając na uwadze dobro pacjenta" - czytamy.
Dodano, że Służba Więzienna jest zobowiązana do zapewnienia każdemu osadzonemu odpowiedniej opieki zdrowotnej.
"Osadzony, mający zdiagnozowany problem zdrowotny, jest odpowiednio zaopatrywany medycznie i ma zagwarantowane leczenie adekwatne do aktualnego stanu zdrowia i wskazań lekarza" - zaznaczono.
Podczas czwartkowej rozmowy z dziennikarzami w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się do stanu zdrowia Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, którzy we wtorek opuścili zakłady karne. Kamiński przez dwa tygodnie pobytu w więzieniu stosował głodówkę. We wtorek przed południem jego syn Kacper Kamiński poinformował na platformie X, że wobec byłego szefa CBA ma być wdrożona procedura przymusowego dokarmiania za pomocą sondy przez nos.
W czwartek dziennikarze zapytali Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie, czy ma nowe informacje o stanie zdrowia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Mam, bo rozmawiałem. Szczególnie jeden z nich czuje się źle, a poza tym zastosowano wobec niego tortury - stwierdził prezes PiS.
Jak dodał Kaczyński, "jest taka instytucja w Unii Europejskiej". My się do niej zwrócimy z oskarżeniem polskich władz o stosowanie tortur, bo decyzja na pewno zapadła na samej górze. Jestem przekonany, że to decyzja osobista Tuska i on osobiście powinien za tortury w Polsce odpowiadać - mówił.
Szef PiS był dopytywany, o jakie tortury miałoby chodzić. Bez żadnego powodu człowiekowi, który ma pewne wady, jeżeli chodzi o przegrody nosowe, wprowadzono rurę, co powodowało wielki ból. Wiedząc o tym, że on za chwilę wyjdzie z więzienia, została dokonana czynność przymusowego karmienia - mówił.
To jest tortura i ludzie, którzy stosują takie metody, powinni odpowiedzieć za to i to nie drobnymi karami, tylko wieloletnimi karami więzienia - dodał prezes PiS.