Tomasz Adamek został wytypowany przez International Box Federation do udziału w turnieju pretendentów, którego zwycięzca zmierzy się w walce o mistrzowski pas w wadze ciężkiej z Ukraińcem Władimirem Kliczką. Pięściarz nie kryje jednak zaskoczenia tymi doniesieniami. "Dla mnie problemem stają się walki w Europie" - podkreśla.
Obok Polaka w gronie uczestników turnieju znaleźli się: mistrz Europy Bułgar Kubrat Pulew, mistrz olimpijski Kubańczyk Odlanier Solis, który prawie półtora roku temu przegrał walkę z bratem Władimira Kliczki - Witalijem, i niepokonany w 21 walkach Rosjanin Aleksander Ustinow.
Właśnie ten ostatni pięściarz w pierwszej rundzie turnieju miałby skrzyżować rękawice z Adamkiem. W drugim pojedynku zmierzyliby się zaś Pulew i Solis. Później w ringu stanęliby naprzeciwko siebie zwycięzcy tych dwóch walk, a lepszy dostałby szansę rywalizowania z młodszym z braci Kliczków - zapewne w przyszłym roku.
Adamek nie kryje jednak zdziwienia. Nic wiem o turnieju IBF, dopiero co skończyłem nagrywać film reklamowy. Nikt ze Stanów Zjednoczonych jeszcze się ze mną nie kontaktował, nie dzwonił Ziggi Rozalski (doradca i przyjaciel boksera - RMF FM). Mam ustalony plan na najbliższe miesiące - walki we wrześniu i grudniu, a w 2013 roku ponowna potyczka o pas mistrza świata kategorii ciężkiej - komentuje pięściarz.
Nie potrafię stwierdzić, czy w tej sytuacji znajdą się wolne terminy na udział w imprezie organizowanej przez tę federację. Poza tym dla mnie problemem robią się pojedynki w Europie. Nie ma się co oszukiwać, jestem coraz starszy i potrzebowałbym ośmiu tygodni na aklimatyzację. Więcej nie popełnię błędu sprzed przegranej konfrontacji z Witalijem Kliczką we Wrocławiu, kiedy byłem tutaj za krótko - podkreśla 35-letni Adamek, który na stałe mieszka w amerykańskim Kearny w stanie New Jersey.
Adamek zmierzył się z Kliczką 10 września ubiegłego roku w pojedynku o mistrzowski pas federacji WBC. Sędzia przerwał ten pojedynek w dziesiątej rundzie, kiedy Polak chwiał się już na nogach.
Na ring polski pięściarz wrócił pół roku później. Pod koniec marca w pięknym stylu wygrał na punkty (99:91, 100:90, 100:90) z dominikańskim bokserem Nagym Aguilerą. Niespełna trzy miesiące później, 17 czerwca, wygrał zaś - również na punkty - z Amerykaninem Eddiem Chambersem. Było to 46 zwycięstwo w zawodowej karierze Polaka, który na koncie ma tytuły mistrza świata kategorii półciężkiej i junior ciężkiej.
Szansa na kolejną wygraną pojawi się już 8 września. Adamek ma się wtedy spotkać w ringu z Amerykaninem Jamesem Toneyem. Wciąż czeka jednak na oficjalne potwierdzenie nazwiska przeciwnika.