Legendarny amerykański bokser Bernard "Kat" Hopkins został znokautowany w ostatniej walce w karierze. Na ringu w kalifornijskim Inglewood jego pogromcą okazał się rodak Joe Smith Jr, który w tym roku pokonał także Andrzeja Fonfarę.

Hopkins za miesiąc skończy już 52 lata, ale przed walką zapowiadał zwycięstwo. Najstarszy w historii bokserski mistrz świata - miał 49 lat, kiedy ostatni raz obronił tytuły IBF i WBA w kat. półciężkiej - był przekonany, że zakończy karierę bez nokautu po stronie porażek. Jego plan pokrzyżował niedoceniany do tej pory 27-letni Smith Jr.

Dla mnie nie ma znaczenia, ile tytułów wywalczył mój rywal, czy to legenda, czy nikt znany. Za każdym razem chcę wygrać przed czasem, a Hopkinsa jeszcze nikomu nie udało się znokautować. Ja tego dokonam i w ten sposób on już nigdy nie wróci do boksu - mówił z kolei Smith Jr i... słowa dotrzymał.

Młodszy z pięściarzy w swoim stylu walczył bardzo agresywnie, dążąc do zwycięstwa przed czasem, Hopkins odpowiadał kontrami. W ósmej rundzie Smith Jr dopiął swego i znokautował legendę ringów. Jego rywal znalazł się poza linami, choć twierdził, że został wypchnięty.

Hopkins, były mistrz świata kategorii średniej i półciężkiej, wrócił na pożegnalną walkę po dwuletniej przerwie. W zawodowej karierze wygrał 55 pojedynków, osiem przegrał, a dwa zremisował. Smith Jr, który na co dzień pracuje jako budowlaniec, ma na koncie 23 zwycięstwa i jedną porażkę.

(az)