Jestem gotowa być "prezydentem przejściowym" do momentu zorganizowania nowych wyborów, ale nie będę w tych wyborach startować - poinformowała kandydatka w minionych wyborach prezydenckich na Białorusi Swiatłana Cichanouska we wtorek w rozmowie z TVN.
Pytana, czy postrzega siebie jako liderkę protestów opozycji na Białorusi, odparła, że nie są to protesty "opozycji", ale "większości ludzi, którzy chcą zmian".
Wiem, że ludzie wybrali mnie, że jestem prezydentem wybranym przez naród - stwierdziła.
Cichanouska oceniła, że obecnie na Białorusi nie jest potrzebny lider, bo ludzie organizują się sami.
To nie ma znaczenia, kto teraz zostanie prezydentem. Mamy cel, którym będą nowe wybory i do tego celu dążymy. Robimy wszystko, aby go osiągnąć. Jestem gotowa zostać prezydentem przejściowym czy przywódcą przejściowym tylko po to, aby zorganizować nowe wybory. Natomiast po to też stworzono Radę Koordynacyjną, aby zorganizować negocjacje z władzami, które doprowadzą do nowych wyborów - powiedziała.
Cichanouska pytana o to, czy jest gotowa współpracować z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, odparła, że nie widzi problemu "we współpracy z jakimkolwiek krajem sąsiedzkim".
Jak tylko zorganizujemy nowe wybory, wtedy władzę uzyska nowy prezydent i będzie to jego zadanie, aby rozwiązywać te problemy czy też negocjować w imieniu kraju - dodała.
Nie będę uczestniczyć w tych nowych wyborach - poinformowała Cichanouska.