Lubelska policja odnotowuje zwiększone natężenie ruchu na drogach przy największych cmentarzach w regionie. Mundurowi obecni przy nekropoliach w razie potrzeby regulują ruch i kierują podróżnych na parkingi.
Dobra pogoda spowodowała, że dużo ludzi przyjeżdża na cmentarze wcześniej, żeby przywieźć wieńce czy kwiaty - powiedział rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek. Jak dodał, niewielkie zatory przy cmentarzach w regionie obserwowano już w niedzielę. Ruch zwiększył się w poniedziałek, kiedy korki tworzyły się przy cmentarzu na Majdanku w Lublinie. Policja spodziewa się, że samochodów na drogach w okolicy cmentarzy będzie przybywać.
Nadkom. Fijołek przypomniał kierowcom, żeby kierowali się wskazówkami policjantów kierujących ruchem. Przestrzegł przed złodziejami i zaapelował do osób przyjeżdżających na groby o pilnowanie swoich dokumentów, portfeli i kosztowności. Przed wyjazdem - dodał - warto też zabezpieczyć dom przed włamywaczem i poinformować sąsiadów, że przez kilka dni gospodarzy nie będzie.
Łukasz Minkiewicz z lubelskiego oddziału GDDKiA poinformował, że w związku ze zbliżającym się świętem wprowadzono dodatkowe oznakowanie. Apelujemy, żeby stosować się do oznakowania tymczasowego, które wprowadziliśmy w rejonie cmentarzy przy drogach krajowych - powiedział. Wyjaśnił, że tymczasowe znaki ostrzegawcze "Inne niebezpieczeństwo"(znak A-30) z tabliczką "Cmentarz" mają ułatwić przemieszczanie się i zwiększyć bezpieczeństwo.
Uzupełnił, że znaki ustawiono na odcinkach dróg krajowych nr 12 (Dorohucza), nr 17 (Sitaniec, Łabunie, Krynice), nr 19 (Niemce), nr 48 (Dęblin), nr 63 (Wisznice), nr 74 (Olbięcin, Krzemień, Dzwola, Wielącza, Miączyn, Werbkowice), nr 76 (Jedlanka) i nr 82 (Łuszczów, Wytyczno, Włodawa).
Minkiewicz przypomniał o zakazie handlu w obrębie pasa drogowego. Przestrzegł właścicieli straganów przed zawężaniem chodników w rejonie cmentarzy, co może zmuszać pieszych do wchodzenia na drogę i powodować niebezpieczeństwo.
Zwrócił uwagę na narastający problem podróżnych, którzy zatrzymują auta na pasach awaryjnych w obrębie dróg ekspresowych. Ostatnio mieliśmy sporo przypadków, kiedy kierowcy zatrzymywali się na pasie awaryjnym i dochodziło do wypadku - powiedział Minkiewicz.
Pas awaryjny - przypomniał - jest przeznaczony dla kierowców, którym zepsuł się samochód. W takim przypadku trzeba jak najszybciej włączyć światła awaryjne, opuścić pojazd w kamizelce, udać się za bariery bezpieczeństwa, ustawić znak i wezwać pomoc.