Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, orzekając w II instancji, zawiesiła w czynnościach olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna. Jednocześnie obniżyła o 40 proc. jego wynagrodzenie na czas trwania tego zawieszenia. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysław Radzik nazwał sędziego Juszczyszyna "celebrytą, który wypowiada wojnę swojemu państwu". Sędzia z Olsztyna, rozpatrując przed miesiącem apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w II instancji rozpoznała odwołanie rzecznika dyscyplinarnego sędziów na decyzję podjętą w tej samej Izbie - w I instancji - w grudniu zeszłego roku uchylającą zarządzenie prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego o przerwie w wykonywaniu czynności służbowych przez sędziego Juszczyszyna.
W uzasadnieniu decyzji Izby Dyscyplinarnej sędzia Adam Tomczyński powiedział, że żaden sędzia nie może przekraczać granicy prawa. Jak podkreślił, sędziowie nie mogą podważać prerogatyw i osobistych uprawnień prezydenta. Sędzia jest związany ustawą i jest związany konstytucją i w tym jarzmie prawnym musi się poruszać - zaznaczył sędzia Tomczyński.
Sędzia Juszczyszyn z Olsztyna, rozpatrując w listopadzie zeszłego roku apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Skutkowało to m.in. decyzją prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego - a także członka KRS - Macieja Nawackiego o odsunięciu Juszczyszyna od orzekania.
Juszczyszyn został odsunięty od orzekania na miesiąc, bo na taki okres może "zawiesić" sędziego prezes sądu. O ewentualnym przedłużeniu tego okresu decyduje już SN, który w I instancji na zawieszenie się nie zgodził.
Tu nie ma sądu. Sędzia nie zostanie zawieszony, bo zawiesić sędziego może tylko sąd, a tu nie mamy do czynienia z sądem - mówił dziennikarzom jeszcze przed tym orzeczeniem reprezentujący sędziego Juszczyszyna mec. Mikołaj Pietrzak. Obrońcy Juszczyszyna nie weszli na salę sądową w tej sprawie.
Drugi z obrońców mec. Michał Wawrykiewicz zapewnił, że Juszczyszyn "od jutra będzie w sądzie zasiadał". Nasz klient wraca do pracy - powiedział.
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysław Radzik nazwał sędziego Juszczyszyna "celebrytą". Zadaniem sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego jest obrona interesu poniżanych, a nie "kasty"; sędzia Paweł Juszczyszyn występuje jako celebryta i wypowiada wojnę swojemu państwu - powiedział przed Izbą Dyscyplinarną SN.
To właśnie Radzik wniósł o zawieszenie Juszczyszyna. Jego zdaniem, orzeczenie sądu I instancji jest dotknięte szeregiem błędów logicznych, a “decyzja stanowiła dla niektórych sędziów zachętę do podobnych działań".
Podkreślił jednocześnie, że sędziowski rzecznik dyscyplinarny musi stać po stronie poniżanych obywateli. Rzecznik dyscyplinarny sędziów nie jest organem korporacyjnym. Naszym zadaniem nie jest obrona interesu sędziów jako grupy zawodowej, nie chcę użyć słowa - jako “kasty" - mówił Radzik.
Zastępca rzecznika dyscyplinarnego zauważył, że sędzia Juszczyszyn dostał od sądu I instancji ostrzeżenie. Według Radzika, olsztyński sędzia "absolutnie nie przejął się tym orzeczeniem".
Brnie w to samo, popełnia kolejne delikty, występuje jako celebryta, właściwe wypowiada wojnę swojemu państwu - powiedział.
Jego zdaniem, sędzia Juszczyszyn miał jedynie rozpoznać prostą apelację w sprawie cywilnej. Tymczasem strony nie mogą doczekać się rozstrzygnięcia, bo pan sędzia zawiesza postępowanie, podważając legalność powołania swojego kolegi z sądu rejonowego - mówił sędzia Radzik.
Do orzeczenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w II instancji, która zawiesiła sędziego Pawła Juszczyszyna, odniósł się na Twitterze prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki.
"Oczywiście w pełni wykonam orzeczenie Izby Dyscyplinarnej SN. Pan sędzia od tej chwili nie sądzi, jego sprawy podlegają rozlosowaniu. Na tym polega szacunek wobec obywateli, prawa i sądu" - napisał prezes olsztyńskiego sądu rejonowego Maciej Nawacki.
Odnosząc się we wpisie na Twitterze do rozstrzygnięcie Izby Dyscyplinarnej SN, Nawacki ocenił, że jest ono pozytywne dla Wymiaru Sprawiedliwości. "Jednocześnie smutne, że musiało dojść do takiej sytuacji. A wystarczyło przeczytać ze zrozumieniem orzeczenie TSUE i nie słuchać kłamstw" - zaznaczył.