Wszystkie działania urzędującego od półtora roku rzecznika dyscypliny sędziowskiej i jego zastępców mogą być zakwestionowane. Wszystko przez bałaganiarstwo i pośpiech w uchwalaniu przepisów.
20 stycznia Rzecznik Praw Obywatelskich skierował do KRS pytanie oparte na lekturze przepisów, z której wynika, że prawidłowe powołanie Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych wymaga uchwały Krajowej Rady Sądownictwa o jego wyborze.
Krajowa Rada Sądownictwa dziś na to pytanie odpowiedziała, stwierdzając, że w 2018 roku, kiedy Piotr Schab obejmował tę funkcję, KRS nie podejmowała uchwały o wyborze rzecznika - a według ustawy o KRS to jeden z obowiązków Rady.
Mimo to od 1,5 roku rzecznik i dwóch jego zastępców jednak działają. Dlaczego?
Ze zmienianej w ostatniej kadencji Sejmu ustawy o KRS w toku licznych zmian nie usunięto dotąd art. 6 mówiącego, że to "Rada wybiera rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych".
Równocześnie jednak obowiązuje przepis art. 112 par. 3 znowelizowanej ustawy o ustroju sądów powszechnych mówiący, że "Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych oraz dwóch Zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych powołuje Minister Sprawiedliwości na czteroletnią kadencję".
To właśnie na podstawie tego przepisu Zbigniew Ziobro powołał w czerwcu 2018 roku Piotra Schaba na stanowisko rzecznika, a Przemysława Radzika i Michała Lasotę na jego zastępców.
Obowiązującego wciąż art. 6 ustawy o KRS przy powoływaniu rzeczników nie zastosowano.
Taki zbieg przepisów, zdaniem RPO, powinien prowadzić do ich stosowania łącznego - Rada wybiera, a minister powołuje. Tego jednak nie zrobiono.
Minister rzecznika i jego zastępców powołał, chociaż Rada ich nie wybrała.
Sam Piotr Schab nie ma wątpliwości co do tego, że został powołany prawidłowo.
Podobnie przewodniczący KRS, który już kilka dni temu twierdził, że mówić można najwyżej "o pewnej nieścisłości legislacyjnej".
"Kiedy wprowadzano nowy sposób powoływania rzecznika dyscyplinarnego przez ministra, to należało uchylić ten przepis dotyczący kompetencji KRS. Tego nie zrobiono, ale codzienna praktyka stosowania prawa sobie radzi z takimi problemami dzięki tzw. dyrektywom kolizyjnym. W tym przypadku w grę wchodzi reguła, zgodnie z którą przepis późniejszy uchyla stosowanie przepisu wcześniejszego" - wyjaśniał sędzia Leszek Mazur.
Wątpliwości podnoszone przez RPO podjęła jednak Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, która w ubiegłym tygodniu odroczyła z tego powodu posiedzenie dotyczące wniosku zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysława Radzika o zawieszenie w czynnościach służbowych sędzi Sądu Apelacyjnego w Katowicach Ireny Piotrowskiej.
"Rzeczywiście powstała niejasność, czy obecny rzecznik dyscyplinarny jest prawidłowo powołany" - mówił wówczas rzecznik Izby.
Sędziowie także zwrócili się do KRS z pytaniem o uchwałę w sprawie wyboru rzecznika.
Dziś znamy już na nie odpowiedź.