Sprawy, w których stroną była posłanka Krystyna Pawłowicz, dwukrotnie już wylosował i rozstrzygał warszawski sędzia Krzysztof Świderski. Kilka dni temu posłanka jako członek Krajowej Rady Sądownictwa poparła na posiedzeniu Rady jego awans do Sądu Okręgowego. Dziś okazuje się, że poza dotychczas znanymi sędzia Świderski prowadzi jeszcze jedną sprawę, w której pozwaną jest Krystyna Pawłowicz.
Chodzi o złożony w kwietniu 2017 roku pozew cywilny posła PO Sławomira Nitrasa związany z obraźliwymi, według niego, wpisami, zamieszczonymi w styczniu tamtego roku na portalu społecznościowym Twitter.
Krystyna Pawłowicz zabiegała o przeniesienie procesu ze Szczecina do Warszawy.
Pani poseł Pawłowicz zabiegała o to, żeby ta sprawa nie toczyła się przed sądem w Szczecinie, do którego ja złożyłem pozew, tylko zabiegała o to, żeby toczyło się to w Warszawie. Udało jej się to osiągnąć - podsumowuje trzeci rok procesu Sławomir Nitras.
Jak dodaje: Stamtąd już, jak widać, prosta droga do sędziego Świderskiego...
Po przeniesieniu sprawy Nitras - Pawłowicz do Sądu Okręgowego w Warszawie do rozpatrzenia jej rzeczywiście wylosowany został... sędzia Krzysztof Świderski. Dokładnie ten sam, który dwukrotnie już wylosował sprawy z udziałem posłanki Krystyny Pawłowicz i który w procesach z Jurkiem Owsiakiem dwukrotnie przyznawał jej rację.
W warszawskim sądzie odbyły się na razie dwie rozprawy, na których przesłuchiwano świadków (m.in. Marka Suskiego i Arkadiusza Czartoryskiego). Druga z rozpraw odbyła się kilka dni temu. Pełnomocnik Sławomira Nitrasa złożył na niej wniosek o wyłączenie ze sprawy Krzysztofa Świderskiego i wyznaczenie do rozpatrzenia pozwu innego sędziego.
1 października Krajowa Rada Sądownictwa opiniowała awanse sędziów. Między innymi pozytywnie oceniono wniosek dot. awansu sędziego Krzysztofa Świderskiego do warszawskiego Sądu Okręgowego, gdzie na razie orzeka na podstawie delegacji z Sądu Rejonowego Warszawa-Wola.
W ocenie i głosowaniu KRS brała udział Krystyna Pawłowicz - mimo zwrócenia jej uwagi na dwuznaczną sytuację opiniowania sędziego, który wydał dwa korzystne dla niej wyroki.
Wystawianie mu laurki, która otwiera drogę awansu po korzystnym dla niej wyroku, było nie na miejscu. Nawet jeżeli kandydatura sędziego nie budzi żadnych wątpliwości - mówił RMF FM rzecznik KRS Maciej Mitera.
Rada rozważyła tę sprawę i jednogłośnie przyjęła uchwałę, o której pisaliśmy TUTAJ >>>>
Uchwała stwierdza, że to do członka KRS należy decyzja, czy w sprawach, w których był stroną, może być obiektywny i uczestniczyć w ocenie sędziego, który wyrok wydał.
KRS stwierdza też jednak, że "gdy proces z udziałem członka Rady wciąż się toczy, a w składzie sądu jest sędzia, kandydujący na wyższe stanowisko - obowiązkiem członka Rady jest wyłączenie się z opiniowania jego kandydatury".
Krystyna Pawłowicz nie wyłączyła się z procedury w sprawie sędziego Świderskiego, mimo że wciąż trwa prowadzony przez niego proces, w którym posłanka jest stroną. Radę poinformowała o dwóch swoich zakończonych już wyrokami sędziego Świderskiego sprawach. O tej, która wciąż jest w toku - jak mówią prawnicy: "na biegu" - jednak nie wspomniała.
Sławomir Nitras nie odmawia sobie uszczypliwości.
Chyba musi być jakaś szczególna sierotka losująca panią Pawłowicz w Ministerstwie Sprawiedliwości, bo to jest niebywałe, żeby trzy sprawy trafiły akurat do jednego sędziego - mówi polityk PO. Takiego "osobistego sędziego", jak widać, dla pani Pawłowicz, o którego pani Pawłowicz dba, o jego awanse, a on dba, jak widać, o prawidłowe wyroki - dodaje.
Posądzenie sędziego jest jednak nietrafione. Krystyna Pawłowicz najpierw starała się uniknąć procesu, żądając oddalenia pozwu ze względu na ochronę przez immunitet poselski. To jednak sędzia Świderski uznał wniosek za bezzasadny, bo chodziło o pozew cywilny. Pełnomocnik Krystyny Pawłowicz złożył więc wniosek o wykluczenie sędziego, ten jednak także został oddalony.
Dziś podobny wniosek ws. sędziego Świderskiego złożył pełnomocnik Sławomira Nitrasa. Uzasadnienie jest proste: skoro podczas trwania procesu z udziałem Pawłowicz z opiniowania kandydatury sędziego nie wyłączyła się sama posłanka, która jest w sprawie stroną - wyłączony powinien być z niej sędzia, który miałby w sprawie orzekać.