Unijni ambasadorowie zdecydowali, że 16 października nie będzie kolejnego wysłuchania Polski w kontekście art. 7. Traktatu UE. Zamiast tego przedstawiona zostanie informacja o sytuacji systemu sądownictwa w Polsce, czyli - jak mówi się w unijnym żargonie - "state of play".

Nie będzie wysłuchania Polski w Radzie UE na najbliższym posiedzeniu ministrów ds. europejskich 16 października - ustalili ambasadorowie Unii Europejskiej w Brukseli.  Zamiast tego zdecydowali, że będzie "informacja o stanie praworządności w Polsce".

Kolejne wysłuchanie możliwe jest w listopadzie - powiedział dziennikarce RMF FM unijny dyplomata, który uczestniczył w posiedzeniu ambasadorów. To wcale nie oznacza, że presja na Polskę się zmniejsza - twierdzi rozmówca RMF FM. Jego zdaniem po prostu większość krajów uznała, że nie należy organizować w tak krótkim odstępie czasu kolejnego wysłuchania.

Ostatnie odbyło się raptem osiem dni temu, 18 września. Ponadto niektórzy dyplomaci mówili, że "wysłuchanie" jest bardzo sztywną formułą, opartą na zasadzie: pytanie-odpowiedź.

Ambasadorowie ustalili, że zamiast wysłuchania 16 października będzie "informacja o sytuacji praworządności w Polsce". Przedstawi ją prawdopodobnie wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, a unijni ministrowie po jego wystąpieniu będą mogli wyrazić swoją opinię.

Jeden z unijnych dyplomatów powiedział korespondentce RMF FM, że kolejne wysłuchanie może się odbyć w listopadzie. Oznacza to, że na każdym posiedzeniu unijnych ministrów ds. europejskich będzie mowa o praworządności w Polsce - powiedział dyplomata dużego kraju UE.

Wysłuchanie podczas Rady ds. Ogólnych, o które wnioskowała Komisja Europejska, to krok w prowadzonej wobec polskich władz procedurze mającej na celu zagwarantowanie praworządności. Jest ono etapem przed ewentualnym głosowaniem w Radzie UE w sprawie stwierdzenia wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Polskę wartości unijnych.

(ł)