Prezydent nie przewiduje możliwości żadnych ustępstw w sprawie ustawy dyscyplinującej sędziów autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Andrzej Duda zapowiedział, że podczas dzisiejszego spotkania z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, nie będzie rozmawiał merytorycznie o nowych przepisach – ustalił dziennikarz RMF FM Patryk Michalski.
Senat po godzinie 11:00 rozpoczął debatę nad nowelizacją ustaw sądowych, która rozszerza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się w piątek. Natomiast dziś o 16:00 marszałek Senatu spotka się w tej sprawie z prezydentem Andrzejem Dudą.
Jednak jak zauważa nasz dziennikarz Patryk Michalski, dzisiejsze spotkanie to "polityczny teatr i czysta kurtuazja". Prezydent Andrzej Duda grzecznościowo nie odmówił marszałkowi Grodzkiemu rozmowy w cztery oczy, choć jak ustalił reporter RMF FM, jest wobec niej sceptyczny,
Prezydent założył, że proszenie go o spotkanie przed uchwaleniem ustawy w Senacie jest nieeleganckie.
Marszałek Grodzki zaproponował rozmowy w poszerzonej formule - z ekspertami - ale prezydent się na to nie zgodził, dopuścił tylko dyskusję w cztery oczy.
To oznacza, że nie ma szans na przełom w sprawie ustawy dyscyplinującej sędziów, krytykowanej przez ekspertów.
Zarówno prezydent jak i marszałek Senatu pozostaną przy swoich zdaniach, a Andrzej Duda jest gotów podpisać ustawę autorstwa PiS.
Marszałek Senatu mówił wcześniej, że jedzie na spotkanie z prezydentem, bo dialog i szukanie kompromisów jest istotą polityki. Zaznaczył, że nie wie, jaki ono będzie miało charakter i czy będzie to rozmowa czystko kurtuazyjna, czy nie tylko. Ja będę gościem, dostosowuję się do oczekiwań gospodarzy, bo tak nakazuje szacunek dla głowy państwa - powiedział.
Grodzki odnosząc się do prac nad ustawami sądowymi, podkreślił, że w krótkim czasie senatorom udało się zrobić wszystko to, czego nie zrobił Sejm. I duże konsultacje społeczne, i Komisję Wenecką, i ekspertów krajowych i zagranicznych, i obszerne posiedzenie komisji i wyjazdy do wiceprzewodniczącej KE Viery Jourovej. Mam wrażenie, że dochowaliśmy należytej staranności, by przygotować się do tej debaty - stwierdził.
Uchwalona przez Sejm 20 grudnia 2019 roku nowelizacja Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza m.in. odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za "działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów".
Ponadto nowelizacja wprowadza też zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN.
Nowe przepisy są krytykowane przez opozycję, Rzecznika Praw Obywatelskich i część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie prawne w sprawie niektórych rozwiązań proponowanych wyrazili m.in. RPO i Sąd Najwyższy. W zeszłym tygodniu rozmowy w Sejmie, Senacie, SN, KRS i RPO na temat tej nowelizacji prowadziła delegacja Komisji Weneckiej, która ma przygotować opinię w tej sprawie. O wydanie opinii zwrócił się marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który jako pierwszy spotkał się z przedstawicielami Komisji Weneckiej.