"PiS idzie na zwarcie, PiS próbuje rozpocząć kolejną bitwę z polskimi sądami, w której (…) chodzi o to, by całkowicie podporządkować władzę sądowniczą władzy wykonawczej, (…) by to politycy decydowali o tym, jakie wyroki będą zapadały w polskich sądach" - tak poseł Koalicji Obywatelskiej Borys Budka skomentował ujawniony przez RMF FM PiS-owski projekt zmian w prawie, sprowadzających się do dyscyplinowania sędziów. "To jest wojna rządu o to, żeby w Polsce przestały istnieć standardy demokratyczne, żebyśmy byli krajem na wzór autorytarnej Turcji czy Rosji" - skomentował.
Jak ujawnił dziennikarz RMF FM Patryk Michalski, Prawo i Sprawiedliwość przygotowało kolejną już nowelizację ustaw o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym: zmiany są pokłosiem niedawnego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który zbadanie legalności działania Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej SN powierzył polskiemu Sądowi Najwyższemu.
Według nowelizacji, podważanie statusu innych sędziów, w tym tych wskazanych przez nową KRS - w odniesieniu do której sędziowie SN orzekli ostatnio, że nie daje ona wystarczających gwarancji niezależności od władzy ustawodawczej - traktowane będzie jako wykroczenie przeciwko wymiarowi sprawiedliwości i będzie najcięższym deliktem dyscyplinarnym - i w związku z tym będzie podlegało najsurowszej karze. Sędziom sądów powszechnych groziło będzie przeniesienie do innego miejsca pracy lub usunięcie z zawodu, w przypadku sędziów Sądu Najwyższego w grę wchodzić zaś będzie wyłącznie usunięcie z zawodu.
Do katalogu kar wprowadzona ma być również kara pieniężna w wysokości miesięcznego wynagrodzenia wraz z dodatkami.
Wszystkie te zmiany sprowadzają się do dyscyplinowania sędziów.
Ujawnione przez RMF FM zapisy projektu PiS jednoznacznie krytycznie ocenił poseł Platformy Obywatelskiej, były minister sprawiedliwości Borys Budka.
"To jest skandaliczny projekt ustawy. Próbuje się wymóc na sędziach działanie niezgodne z prawem, bo przypomnę, że obowiązkiem każdego sędziego po orzeczeniu TSUE jest badanie tego, czy sędzia badający orzeczenie został wybrany w sposób zgodny z polską konstytucją i prawem europejskim" - podkreślił polityk.
"Niestety zamiast refleksji, zamiast wsłuchania się w to, co mówi Trybunał Sprawiedliwości, PiS idzie na zwarcie, PiS próbuje rozpocząć kolejną bitwę z polskimi sądami, w której nie chodzi absolutnie o to, aby wymiar sprawiedliwości działał lepiej, ale o to, by całkowicie podporządkować władzę sądowniczą władzy wykonawczej, by to politycy zastąpili sędziów i by to politycy decydowali o tym, jakie wyroki będą zapadały w polskich sądach" - stwierdził Budka.
Szef klubu Koalicji Obywatelskiej ocenił również, że propozycje PiS mogą być odpowiedzią m.in. na niedawną decyzję sędziego Pawła Juszczyszyna, który zażądał od Kancelarii Sejmu przedstawienia list poparcia dla kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa - za co został zresztą zawieszony w pełnieniu obowiązków i za co wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne.
"Tak, to jest odpowiedź na te ostatnie orzeczenia sądów w Polsce (...). To jest przede wszystkim odpowiedź na to, że mamy do czynienia z wojną rządu z niezależnym wymiarem sprawiedliwości. To jest wojna rządu o to, żeby w Polsce przestały istnieć standardy demokratyczne, żebyśmy byli krajem na wzór autorytarnej Turcji czy Rosji" - mówił Budka.
Podkreślił również, że Koalicja Obywatelska nie zgodzi się na żadne rozwiązania, które będą sprzeczne z konstytucją, będą naruszać zasadę trójpodziału władzy i zmierzać do przejęcia sądów przez polityków obecnej władzy.