Zmagająca się w problemami finansowymi reprezentacja Norwegii w skokach narciarskich nie otrzyma więcej pięniedzy od macierzystej federacji (NSF), która w środę dała jej czas do końca stycznia na znalezienie głównego sponsora, którego brakuje od prawie dwóch lat.
"Jako główny sponsor za najlepsze miejsce czyli za logo na kasku płaciliśmy ponad milion euro za sezon" - wyjaśnił kanałowi telewizji NRK poprzedni sponsor, krajowe związki zawodowe LO, które po sześciu latach współpracy wycofały się po sezonie 2021/22.
Norwescy skoczkowie mają obecnie na kasku tylko flagę narodową, co według NSF jest niepotykane w tej dyscyplinie.
"Trudno zrozumieć, że mając takiego skoczka jak Halvor Egner Granerud, który dominował w ubiegłym sezonie, nie macie logo na kaskach. Dzisiaj mamy do zaoferowania najlepsze miejsce, więc możliwosci są wielkie i tylko musicie się wykazać inicjatywą. Macie asa w rękawie, więc weźcie się do pracy i to załatwcie, bo więcej pieniędzy nie dostaniecie" - zwróciła się do kierownictwa reprezentacji w skokach prezes NSF Tove Moe Dyrhaug, cytowana przez NRK.
Sekretarz generalny NSF Arne Bauman zwrócił uwagę na słabe rozpoczęcie sezonu przez norweskich skoczków, co mogło wstrzymać ewentualnych sponsorów.
"Teraz się poprawiają z konkursu na konkurs, więc idealny moment na pozyskanie głównego sponsora jest obecnie, przed Turniejem Czterach Skoczni, który ze swoją oglądalnością jest ważny dla wszystkich sposnorów świata" - powiedział Bauman.